Smartfony poważnie zmieniają rozwój mózgu u dzieci. Jest się czego bać?

Amerykanie nie szczędzą środków na badania nad wpływem smartfonów i tabletów na mózgi dzieci, bo nie da się ukryć, że rosną nam pokolenia, które są od uzależnione od urządzeń mobilnych.

Młodzi rodzice mają współcześnie bardzo różne podejście do pozwalania dzieciom na korzystanie ze smartfonów i tabletów - jedni zupełnie tego nie ograniczają, zapewniając sobie w ten sposób spokój lub wychodząc z założenia, że to ich przyszłość, kolejni starają się wprowadzić konkretne limity, a jeszcze inni w ogóle nie pozwalają na kontakt dzieci z urządzeniami mobilnymi do pewnego wieku.

Okazuje się jednak, że na ten moment trudno ocenić, kto ma rację, bo nie było jeszcze żadnych kompleksowych badań sprawdzających wpływ smartfonów i tabletów na rozwój dzieci - to się na szczęście zmienia, bo amerykańska organizacja National Institutes of Health wystartowała jakiś czas temu ze swoim eksperymentem kosztującym 300 milionów dolarów i właśnie podzieliła się z nami pierwszymi wynikami.

Reklama

Oczywiście, jak łatwo było się domyślić, mózgi 9- i 10-latków często korzystających z dobrodziejstw elektroniki wyglądają nieco inaczej niż ich rówieśników z ograniczonym dostępem do urządzeń mobilnych, a wszystko za sprawą neuroplastyczności mózgu, który sprawnie dostosowuje się do warunków, w jakich przychodzi mu się rozwijać - udało się to udowodnić na podstawie ponad 4 tysięcy skanów dziecięcych mózgów.

Dowiadujemy się na przykład, że dzieci spędzające z elektroniką ponad 2 godzinny dziennie wypadają słabiej w testach językowych i wymagających wnioskowania - niestety nie wiemy, czy odbywa się to kosztem nabycia innych zdolności, czy mamy do czynienia z czysto negatywnym zjawiskiem. Podobnie jest zresztą w przypadku dzieci spędzających z elektroniką ponad 7 godzin dziennie - u tych z kolei można zaobserwować zmniejszenie grubości kory mózgowej, która odpowiada za emocje, przetwarzanie sygnałów zmysłowych, ruch  czy procesy poznawcze, czyli mówiąc krótko interpretację danych ze świata fizycznego.

Co ciekawe, znaczenie ma tu również rodzaj treści użytkowanych na urządzeniach mobilnych, bo inaczej wygląda to w przypadku fanów mediów społecznościowych, a inaczej choćby u graczy. Tak czy inaczej, czy oznacza to, że przyszłe pokolenia będą mniej empatyczne i wrażliwe na świat rzeczywisty, coraz bardziej zatapiając się w wirtualnym? Trudno powiedzieć i badacze ostrzegają przed zbyt szybkim wyciąganiem wniosków w tej sprawie.

Może chodzić bowiem o lepsze przygotowanie do funkcjonowania w nowym świecie albo jeszcze inne czynniki, które wpływają na wspomniane zmniejszenie grubości kory mózgowej, niebędące tematem badań. Naukowcy podkreślają też, że więcej będziemy dowiadywać się z czasem, bo eksperyment został zaplanowany na najbliższe 10 lat, a jego zakres będzie poszerzony o takie aspekty jak sytuacja rodzinna, status finansowy, używki, postępy w nauce i inne.

Źródło: GeekWeek.pl/sciencedirect

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy