Windows 10 w końcu stał się najpopularniejszym systemem operacyjnym

Chciałoby się rzec, lepiej późno niż wcale, bo choć Microsoft liczył na to, że dziesiąta wersja okienek wyprzedzi swojego poprzednika w błyskawicznym tempie, to na spełnienie swojego życzenia musiał poczekać parę lat.

A mówiąc konkretniej trzy, bo mniej więcej tyle czasu minęło już od debiutu Windowsa 10 - jego twórcy liczyli na to, że uda im się uzyskać miliard instalacji do 2018 roku (głównie za sprawą bardzo dogodnych warunków przesiadki, dla użytkowników Windows 7 bardzo długo darmowej), ale szybko musieli zweryfikować te szacunki.

Tak czy inaczej, popularność Windowsa 10 regularnie rosła i w maju ubiegłego roku mówiło się o blisko 700 mln urządzeń z tym systemem, jednak wciąż nie udało mu się wyprzedzić swojego poprzednika, Windowsa 7 i odebrać mu tytułu najpopularniejszego desktopowego systemu operacyjnego. Wszystko zmieniło się podobno w grudniu ubiegłego roku, kiedy to udziały Windowsa 10 w rynku skoczyły o 1.08% do 39.22%, a Windowsa 7 spadły o 1.99% do 36.9%.

Reklama

 

Oznacza to długo wyczekiwaną przez Microsoft zmianę na pozycji lidera oraz wyraźną deklasację konkurenta z miejsca trzeciego, czyli Mac OS X 10.14 z wynikiem 4.73% - co ciekawe, niewiele mniej ma “staruszek” z czwartego miejsca, tj. Windows XP, bo jego wynik to 4.54%.

Co jednak warto zauważyć, zdaniem Net Market Share całościowe udziały Windowsa w rynku spadły między listopadem a grudniem z 87.03% do 86.2%, a Mac OS zwiększyć swoje posiadanie z 9.71% do 10.65% - czyżby więc Apple wygrało tegoroczny zakupowy sezon świąteczny? Wracając jeszcze do samego Windowsa 10, za rok spodziewamy się kolejnej - tym razem dużej - poprawy wyników, bo warto pamiętać, że przed nami ostatnie 12 miesięcy rozszerzonego wsparcia dla Windowsa 7, co może skłonić więcej osób do przesiadki.

Źródło: GeekWeek.pl/techspot/Fot. techspot

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy