Slightly Mad Studios zapowiada Mad Box, czyli... najpotężniejszą konsolę w historii

Większość z Was kojarzy tych twórców z branżą gier wideo niż gamingowego sprzętu, bo mówimy o deweloperze, który odpowiada za serie wyścigowe: Need for Speed i Project Cars, ale niebawem się to zmieni.

Obecnie na rynku konsol liczy się tylko trzech graczy, a mianowicie Sony z PlayStation, Microsoft z Xboxem oraz Nintendo ze Switchem i sytuacja ta nie zmienia się od lat, dlatego wiadomość o nadchodzącym projekcie Slightly Mad Studios jest tak zaskakująca. Szczególnie że studio zapowiada najpotężniejszą konsolę w historii, która powalczyć ma z PlayStation 5 i Xbox Scarlett.

Oznacza to oczywiście, że na finalny produkt poczekamy jeszcze trochę, bo choć mówi się o ujawnieniu wymienionych next-genów w tym roku, to wciąż nie znamy daty ich debiutu i trudno spodziewać się, że odbędzie się on wcześniej niż w 2020 roku. A jeśli Slightly Mad chce je pokonać, to musi wiedzieć, z czym się mierzy, stąd też data premiery konsoli najwcześniej za 3 lata i cena “na poziomie typowych next-genów”.

Reklama

Zapowiedzi doczekaliśmy się na oficjalnym koncie twitterowym CEO studia, Iana Bella: - Czym jest Mad Box? To najpotężniejsza konsola, jaką kiedykolwiek skonstruowana… jest po prostu szalona… Chcecie 4k, VR w 60 klatkach? Chcecie darmowego silnika dla deweloperów, żeby każdy mógł dostarczać gry? Macie to.

Jak doprecyzowuje Bell w rozmowie z Ars Technica, konsola będzie wspierać wszystkie obecne i nadchodzące headsety VR, a jej wydajność będzie kształtować się na poziomie szybkiego PC z 2020 roku. - Jesteśmy na wczesnym etapie rozmów z producentami komponentów, więc jeszcze nie możemy powiedzieć nic więcej - dodaje.

Mówiąc krótko, wygląda na to, że Mad Box będzie bardzo skoncentrowany na wirtualnej rzeczywistości, choć ten nie stał się takim ogromnym sukcesem, jakiego się spodziewano i część ekspertów uważa nawet, że już niebawem przeminie jak każda inna moda. Tak czy inaczej, wiele może się jeszcze zmienić w temacie konsoli Slightly Mad Studios, ale będziemy trzymać kciuki za dewelopera, bo większa konkurencja na rynku zawsze pozytywnie odbija się na użytkownikach.

Źródło: GeekWeek.pl/techspot/Fot. flickr.com/photos/stefans02

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy