SpaceX przygotowuje się do pierwszego startu promu kosmicznego Starship

Zanim w niebo wzbije się statek Starship, który umożliwi podróż ludzi na Księżyc, Czerwoną Planetę i dalej, to będziemy świadkami testów jego prototypu. Nazwany on został Starhopper, bo będzie podskakiwał, jak kiedyś Falcon.

Pod koniec grudnia ubiegłego roku, Elon Musk opublikował na swoim profilu na Twitterze dwa elementy gigantycznej rakiety SuperHeavy i statku Starship. Pod enigmatycznym zdjęciem napisał, że statek powstaje z nierdzewnej stali, bo to najlepsze rozwiązanie.

Miliarder powiedział, że SpaceX rezygnuje z wykorzystania kompozytów węglowych, ponieważ w temperaturach kriogenicznych są znacznie mniej wytrzymalsze od stali nierdzewnej, a w wysokich w ogóle nie mogą się z nią równać.

Reklama

Oczywiście nie tylko nie będzie to zwykła stal nierdzewna, ale również nie będzie miała nic wspólnego z tą wykorzystywaną w rakietach Atlas z lat 50. i 60. ubiegłego wieku. Musk zdradził, że rakieta nie będzie posiadała malowania i ma być wypolerowana na wysoki połysk.

W ostatnich tygodniach w Internecie fani firmy SpaceX opublikowali mnóstwo zdjęć z placówki firmy w Boca Chica w Teksasie, na których możemy zobaczyć spawane elementy rakiety SuperHeavy i promu Spaceship. Eksperci donoszą, że prace są na tyle zaawansowane, że w prototypie zainstalowano już trzy potężne silniki Raptor, które napędzane są ciekłym metanem i ciekłym tlenem.

Wielkim zaskoczeniem dla fanów firmy i entuzjastów eksploracji kosmosu jest fakt, że inżynierowie składają i spawają elementy testowej rakiety pod chmurką. Ciężko w to wszystko uwierzyć, ale tak jest w rzeczywistości. Podobno prototyp ma być gotowy do działania już na dniach, ale z przecieków wynika, że pierwszych testów skokowych rakiety, podobnych z czasów Grasshoppera, możemy spodziewać się za miesiąc lub dwa.

Musk ma ujawnić całą nową specyfikację SuperHeavy i Starship tuż po pierwszym teście w Teksasie. Amerykańska Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) wydała już zgodę SpaceX na testowe loty rakiety na wysokość do 5000 metrów. No cóż, pozostaje nam czekać na pierwszy test i trzymać kciuki za jego powodzenie, bo to przyspieszy rozpoczęcie nowej ery podboju kosmosu.

Źródło: GeekWeek.pl/SpaceNews/Twitter / Fot. Teslarati.com

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy