NASA już za 3 lata dokona próby zmiany orbity planetoidy zagrażającej Ziemi

Szykuje się jedna z najtrudniejszych i jednocześnie najważniejszych misji w historii ludzkości. Stany Zjednoczone i Unia Europejska przetestują technologię, która może kiedyś uratować nas wszystkich przed zagładą.

Na początku stycznia informowaliśmy Was, że Amerykańska i Europejska Agencja Kosmiczna wspólnie szykują wielką misję kosmiczną. Będzie ona kompletnie różniła się od wszystkich przeprowadzonych dotychczas. W jej ramach agencje kosmiczne i rządy światowych mocarstw sprawdzą, czy dostępne obecnie technologie będą w stanie skutecznie zneutralizować zagrożenie pochodzące z głębi kosmosu.

W wielu filmach sci-fi mogliśmy zobaczyć przerażającą wizję zniszczenia naszej cywilizacji przez kosmiczną skałę. W przyszłości olbrzymie planetoidy doprowadzały do globalnych kataklizmów, które kończyły się zdziesiątkowaniem wielu gatunków stworzeń żyjących na naszej planecie.

Reklama

Gdyby teraz doszło do takiego wydarzenia, skutki byłoby opłakane. Dorobek ludzkości mógłby przepaść bezpowrotnie w mgnieniu oka, a technologicznie cofnęlibyśmy się do Średniowiecza. NASA i inne agencje mają jednak plan niedopuszczenia do takiej sytuacji. Jest on realizowany od kilku lat, chociaż nie jest to temat, o którym dowiemy się z pierwszych stron gazet i serwisów internetowych.

Naukowcy z całego świata wspólnie przygotowują misję o nazwie Asteroid Impact and Deflectiona Assessment (AIDA). W jej ramach powstaje specjalna sonda o nazwie Asteroid Impact Mission (AIM/HERA) oraz pojazd Double Asteroid Redirection Test (DART), których celem będzie lot na planetoidę Didymos (65803). Kilka dni temu doszły do nas wieści, że ESA oprócz dużej sondy HERA, planuje wysłać w pobliże planetoid jeszcze dwa mikrosatelity CubeSat. Zadaniem tych małych, ale potężnych technologicznie urządzeń będzie wstępne, ale szczegółowe zbadanie obiektów, natomiast samej sondy obserwacja uderzenia pojazdu NASA w planetoidę i późniejszy rekonesans całego zdarzenia.

Didymos to tak naprawdę dwa obiekty. Główna planetoida ma 780 metrów średnicy, a także posiada satelitę o średnicy 160 metrów. Tymczasem NASA chce dokonać uderzenia w planetoidę z pomocą urządzenia o nazwie Double Asteroid Redirection Test (DART). Planetoida Didymos w październiku 2022 roku znajdzie się ok. 11 milionów kilometrów od Ziemi. Misja ma rozpocząć się jednak rok wcześniej. Zadaniem urządzenia będzie uderzenie w planetoidę i zmiana jej trajektorii lotu, by nie uderzyła ona w naszą planetę.

Według planu, sonda o wadze 300 kilogramów uderzy w mniejszą planetoidę z prędkością 6 km/s (22 tysiące km/h). Będzie to pierwsza w historii ludzkości misja testująca tzw. technologię uderzenia kinetycznego w kosmiczną skałę. Didymos należy do grupy Apollo, czyli obiektów zagrażających naszej planecie, dlatego jest dla astronomów tak świetnym obiektem do badań nad tworzeniem systemu ochrony Ziemi.

Trzymajmy kciuki, by misja AIDA powiodła się, a naukowcom udało się osiągnąć zakładane cele. Od tego bowiem będzie zależała spokojna przyszłość naszej egzystencji na Błękitnej Planecie.

Źródło: GeekWeek.pl//NASA/ESA / Fot. NASA

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama