Pierwszy w historii prywatny lądownik pojawi się na Księżycu w tym miesiącu

Izraelska organizacja SpaceIL ma wielkie plany dotyczące Srebrnego Globu. Jeszcze w tym miesiącu może stać się pierwszą w historii, która umieści swoje urządzenie na powierzchni naturalnego satelity naszej planety.

Przedstawiciele SpaceIL zapowiadają, że będzie to niezwykła misja, inna od realizowanych do tej pory. Na pokładzie lądownika o nazwie Beresheet znalazły się trzy niewielkie nośniki pamięci zawierające informacje o żydowskich i izraelskich symbolach historycznych i kulturalnych, a wśród nich: hymn państwowy, deklaracja niepodległości, pieśni po hebrajsku, Stary Testament, pięć pierwszych ksiąg Biblii, modlitwy, rysunki wykonane przez dzieci, różne dzieła literackie i inne, poufne dane.

Jeśli się uda zrealizować plan, to Izrael będzie czwartym krajem na świecie, który tego dokona, a firma SpaceIL pierwszą prywatną organizacją w historii. Według założeń misji, lądownik wyląduje po niewidocznej z Ziemi stronie Księżyca, na obszarze słynnego Morza Jasności (Mare Serenitatis) i pozostanie tam na zawsze. Podczas lądowania i trwania misji wykona zdjęcia powierzchni Księżyca i wykona kilka eksperymentów. Morze Jasności ma powierzchnię 303 000 kilometrów kwadratowych i charakteryzuje się prawie kołowym zarysem, co wyróżnia je spośród pozostałych księżycowych mórz.

Reklama

Inżynierowie ze SpaceIL uczestniczyli w organizowanym przez Google konkursie Lunar XPrize. Chociaż ich projekt był najbardziej zaawansowany i cieszył się ogromną popularnością na świecie, ostatecznie wysłanie lądownika na Księżyc nie doszło do skutku.

Teraz sytuacja ma się zmienić. Firma nawiązała współpracę z Israel Aerospace Industries i kończy testowanie lądownika. Jeśli wszystko przebiegnie z planem, a wszystko na to wskazuje, to start misji odbędzie się jeszcze w tym miesiącu. Lądownik poleci w kosmos na pokładzie rakiety Falcon-9 od SpaceX z przylądka Canaveral na Florydzie.

Pomyślne lądowanie urządzenia na Srebrnym Globie będzie oznaczało, że Izrael będzie mógł się poszczycić dołączeniem do takich wielkich mocarstw jak Stany Zjednoczone, Rosja i Chiny. Ale to nie koniec wielkich planów izraelskiej firmy, która chce pobudzić gospodarkę kraju do działania.

Według analiz przeprowadzonych przez inżynierów, tuż przed i po pierwszym w XXI wieku lądowaniu ludzi na Srebrnym Globie, popyt na loty badawcze i załogowe będzie rósł. Na razie tylko narodowe agencje kosmiczne mogłyby takie usługi zapewnić, bo dysponują sporymi budżetami, a to oznacza, że istnieje nisza, więc na tym polu prywatne firmy mogą zarobić dużo pieniędzy.

Jako że SpaceIL dysponuje sporymi środkami uzyskanymi od darczyńców, zdobyło już ogromne doświadczenie w tej materii, a także w projekt zaangażowanych jest wiele izraelskich specjalistów, firma planuje więc budowę nowych, pojemniejszych lądowników na potrzeby przyszłych badań Srebrnego Globu i komercjalizację swojego biznesu.

Z ich oferty na pewno skorzystają firmy na co dzień działające w świecie prywatnego sektora przemysłu kosmicznego, a także Europejska Agencja Kosmiczna lub Amerykańska Agencja Kosmiczna, które w kolejnych latach będą chciały wysyłać masowo, ale w rozsądniej cenie, na Księżyc misje badawcze prowadzące do budowy pierwszy ludzkich kolonii.

Źródło: GeekWeek.pl//SpaceIL / Fot. SpaceIL

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy