Przerażające nagrania z przerwania zapory w Brazylii. Tsunami szlamu zabiło 300 osób

W sieci pojawiły się wstrząsające nagrania z kamer przemysłowych, na których widoczny jest moment przerwania zapory z odpadami górniczymi. Tsunami z impetem zalało pobliską miejscowość i zabiło wiele osób.

25 stycznia w Brazylii doszło do najtragiczniejszej katastrofy ekologicznej w historii tego kraju. W rejonie miejscowości Brumadinho przerwana została 85-metrowa zapora wypełniona po samego brzegi 12 milionami metrów sześciennych odpadów wydobywczych pochodzących z kopalni rud żelaza.

Jak można to zobaczyć na poniższych nagraniach z kamer przemysłowych, które monitorowały zbiorniki i rejon kopalni, jedna ze ścian zapory runęła w ciągu kilku sekund. Powstała ściana szlamu, błota i upłynnionego gruntu wyższa niż 10-piętrowy wieżowiec.

Reklama

Żywioł przypominający tsunami w oka mgnieniu zatopił pobliską miejscowość. Tym mieszkańcom, którzy znajdowali się na wyżej położonych terenach, udało się przeżyć. Wielu jednak nie miało tyle szczęścia. Do przerwana zapory doszło w najgorszym możliwym momencie.

Wczesnym popołudniem kilkuset pracowników kopalni Córrego do Feijão zebrało się w porze obiadowej w stołówce, aby posilić się na dalsze godziny pracy. Żaden z nich nie spodziewał się, że to będzie ich ostatni posiłek w życiu.

Budynek stołówki został zmieciony z powierzchni ziemi, podobnie jak domy, szkoły i inne budynki użyteczności publicznej. Brunatny szlam zalał lasy, łąki, pola uprawne i drogi. Masy błota przemieszczały się z takim impetem, że zerwaniu uległ wysoki wiadukt.

Natychmiast rozpoczęła się akcja ratunkowa. Według najnowszych bilansów po przeszło tygodniu z toksycznej mazi udało się wydobyć ciała 121 osób. Niestety, w dalszym ciągu poszukiwanych jest 226 osób, głównie pracowników kopalni. Wielu z nich nigdy nie uda się odnaleźć.

Okazuje się, że wyniki kontroli bezpieczeństwa zapory, które zostały przeprowadzone niedawno, bo 10 stycznia, mogły zostać sfałszowane, dlatego organy ścigania aresztowały 5 osób. Kopalnia Córrego do Feijão należy do koncernu Vale SA, który jest największym producentem rudy żelaza na świecie.

Do katastrofy doszło zaledwie kilka tygodni po tym, jak zaakceptowany został plan zwiększenia wydobycia w kopalni aż o 88 procent. W ostatnich dniach firma wydała ostrzeżenie związane ze stwierdzonym wzrostem poziomu wody w kolejnym zbiorniku, który również grozi przerwaniem.

Źródło: GeekWeek.pl /Globo / Fot. Globo

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy