Rosjanie wylądują na Księżycu, gdy Amerykanie i Chińczycy będą już na Marsie

Rosyjska Agencja Kosmiczna ujawniła wielkie plany budowy najpotężniejszej rakiety w historii krajowego przemysłu kosmiczne i datę pierwszego lądowania kosmonautów na powierzchni Księżyca. Trochę sobie poczekamy.

O wielkich planach Rosji związanych z budową nowej stacji kosmicznej, lotem na Srebrny Glob i Marsa słyszymy od kilku dobrych lat. Niestety, tak jak nic się w tej materii nie działo, tak i wciąż się nie dzieje, oprócz coraz to nowych, propagandowych zapewnień tamtejszych polityków. Agencja RIA Nowosti poinformowała, że Rosjanie swoich planów jeszcze nie włożyli między bajki i chcą je zrealizować w przyszłej dekadzie.

Na dobry początek na Księżycu wylądują bezzałogowe misje badawcze w postaci sond, lądowników i łazików. Pierwsze urządzenia mają zacząć eksplorować powierzchnię w roku 2028 i 2029. Kolejnym krokiem będzie już misja kosmonautów, którzy wyjdą na powierzchnię i dokonają serię zaplanowanych eksperymentów, jakie amerykańscy astronauci wykonali pod koniec lat 60. ubiegłego wieku. Misje załogowe mają mieć miejsce w 2031 roku, a w 2032 roku kosmonauci mają zabrać ze sobą pojazd do poruszania się po powierzchni.

Reklama

Ale to nie koniec wielkich planów Kremla. W 2034 roku na Księżyc zostaną dostarczone pierwsze elementy bazy księżycowej i maszyny do prowadzenia kosmicznego górnictwa. Rosyjska Agencja Kosmiczna planuje stworzenie całej infrastruktury do normalnego funkcjonowania dużej ludzkiej kolonii na powierzchni naturalnego satelity naszej planety. Kreml zamierza wykorzystać naturalne zasoby Księżyca na potrzeby rozwoju kosmicznej kolonii, a także swoich ziemskich interesów.

Roskosmos zapowiedział, że najpotężniejsza rakieta w historii rosyjskiego przemysłu kosmicznego, powstanie z połączenia projektu rakiety Sojuz-5 i Angary. Podobno rakieta ma być wielokrotnego użytku i pozwolić nie tylko na loty załogowe i towarowe na Księżyca, ale również na Marsa i Wenus. Przypomnijmy, że Rosjanie jakiś czas temu rozważali loty na bliźniaczkę Ziemi i budowę w jej atmosferze baz kosmicznych.

Cieszą wielkie kosmiczne plany Rosjan, bo ich wkład w eksplorację kosmosu w XX wieku jest nieoceniony, i miło byłoby zobaczyć ten kraj w takiej formie, w jakiej znajdował się w latach 60. i 70. Zwłaszcza teraz, gdy rośnie duża konkurencja pomiędzy USA, Chinami, Indiami i UE. Przypomnijmy, że Stany Zjednoczone, a w zasadzie firma SpaceX, chce wysłać misję załogową na Marsa w 2025 roku. Nawet, jeśli się opóźni, to i tak Amerykanie będą spacerowali szybciej po Czerwonej Planecie, niż Rosjanie po Księżycu.

Czas też pokaże, czy w ogóle wielkie plany Rosji zostaną zrealizowane czy jednak będzie to kolejna marna propagandowa gadka na potrzeby ciemnego ludu i odwrócenie ich oczu od narastających problemów gospodarczych. Jedno jest pewne, im więcej Kreml będzie wydawał na misje kosmiczne, tym mniej mu zostanie na zbrojenie się na Ziemi i grożenie swoim sąsiadom.

Źródło: GeekWeek.pl/RIA Nowosti / Fot. Pexels

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy