Serwisy streamingowe ułatwiają dostęp do filmów i zabijają piractwo

Najnowsze nowozelandzkie badania potwierdzają to, co wszyscy wiemy już od lat, piractwa wcale nie napędzają osoby chcące łamać prawo, ale użytkownicy, którzy nie mogą w prosty sposób uzyskać treści, jakie ich interesują.

Oczywiście darmowa zawartość to darmowa zawartość i zawsze znajdzie się grupa osób, które będą starały się ją uzyskać wszelkimi możliwymi sposobami, również świadomie popełniając przestępstwo, ale jak wynika z ostatnich badań, jest to margines. Te przeprowadziło Vocus Group NZ, czyli nowozelandzka organizacja telekomunikacyjna, które właśnie podzieliło się z nami wynikami.

Wynika z nich, że jeśli klienci mają tani i łatwy dostęp do interesującej ich zawartości, to nie korzystają z nielegalnych źródeł, co wydaje się dużo lepszą metodą walki z piractwem niż zamykanie kolejnych stron. Dlatego też serwisy typu Netflix, Amazon Prime Video czy Spotify odniosły ogromny sukces i cieszą się taką popularnością.

Reklama

Badania przeprowadzone na grupie więcej niż tysiąca obywateli Nowej Zelandii z bardzo różnych środowisk udowodniły, że jeśli dać użytkownikom dostęp do uczciwie wycenionych treści, to niemal zawsze są bardziej skłonni zapłacić niż szukać nielegalnej alternatywy - jedynie 3% ankietowanych przyznało, że woli korzystać z pirackiej zawartości. A nawet część z nich deklaruje, że chętnie zaprzestanie tego procederu, jeśli ceny usług będą bardziej dopasowane do ich możliwości finansowych.

Dla kontrastu, 29% wybrało płatne serwisy streamingowe, jak przytoczone Netflix czy Spotify, jako preferowany sposób konsumpcji kultury. Vocus Group NZ wierzy zatem, że obserwujemy właśnie zmierzch piractwa, bo wraz z rozwojem kolejnych podobnych usług, będzie po nie sięgać jeszcze więcej użytkowników, sprawiając, że pirackie treści przestaną się komukolwiek opłacać.

Źródło: GeekWeek.pl/techspot

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy