Donald Trump i Mike Pence żądają od NASA wysłania ludzi na Księżyc za 5 lat
Żarty się skończyły. Prezydent i wiceprezydent USA chcą widzieć swoich Amerykańskich astronautów ponownie na powierzchni Srebrnego Globu do maksymalnie 2024 roku, czyli do końca swojej przyszłej kadencji.
Donald Trump niemal na pewno pozostanie na swoim stanowisku na kolejne 5 lat. W związku z tym zapowiedział, że pragnie, by to właśnie wtedy Amerykanie powrócili na Srebrny Glob i w końcu zaczęli go kolonizować. Podobnie wypowiedział się w tej sprawie wiceprezydent USA, podczas posiedzenia Narodowej Rady Kosmicznej w ośrodku agencji NASA w Huntsville, w stanie Alabama.
Pence nawiązał do historycznych słów Neila Armstronga i powiedział, że „nadszedł czas na kolejny wielki krok”, a później dodał „tym następnym krokiem będzie powrót amerykańskich astronautów na Księżyc w ciągu najbliższych 5 lat, ustanowienie tam stałej bazy i przygotowanie się do lotu na Marsa”. Wiceprezydent zaznaczył również, że pierwszy w XXI wieku lot ludzi na Księżyc musi być zrealizowany jak najszybciej i wszelkimi możliwymi środkami. Jego słowa mają być zapowiedzią początku nowej ery podróży kosmicznych i kontynuacją tych z końca lat 60. i początku 70. ubiegłego wieku, gdy realizowane były misje Apollo.
Co ciekawe, rząd Stanów Zjednoczonych nie zakłada, że wielki plan powrotu na Księżyc uda się zrealizować dzięki NASA, w grę wchodzą też prywatne firmy jak np. SpaceX. Agencja ma jak najszybciej przedstawić gotowy i szczegółowy plan realizacji takiego przedsięwzięcia. Jeśli nie będzie w stanie tego dokonać, to rząd zainwestuje np. w SpaceX, Blue Origin lub United Space Alliance.