Powstał najpotężniejszy laser na Ziemi. „To taki laserowy Wielki Zderzacz Hadronów”

Co prawda o podobnych przypadkach słuchaliśmy już kilka lat temu, ale jak się okazuje dopiero teraz teoria zamienia się w praktykę. Rekordzistę opracowali fizycy z Rumunii, więc mamy do czynienia z europejskim osiągnięciem.

Ponad dwa lata temu usłyszeliśmy o High-Repetition-Rate Advanced Petawatt Laser System (HAPLS) o przydomku Biwoj (od legendarnego czeskiego rycerza i siłacza), czyli laserze opracowanym przez naszych południowych sąsiadów, który docelowo miał osiągnąć moc 10 petawatów i zrewolucjonizować naukę. Warto tutaj dodać, że w jego budowie pomogli Polacy i polskie urządzenia. HAPLS jest laserowym odpowiednikiem Wielkiego Zderzacza Hadronów Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych CERN. Teraz mamy ciąg dalszy projektu Extreme Light Infrastructure (ELI) fundowanego przez Komisję Europejską.

Reklama

Badacze z Rumunii przeprowadzili właśnie skuteczne testy rozwiązania o takiej samej mocy, na szczęście bez jakichkolwiek strat i ofiar, bo jak warto podkreślić, laser ma wystarczająco dużo mocy, by odparować materię. Żeby jednak lepiej pokazać moc 10 petawatów, jest to mniej więcej jedna dziesiąta energii docierającej ze Słońca do powierzchni Ziemi. Co więcej, już 1-petawatowe lasery były jakiś czas temu nazywane Gwiazdami Śmierci, więc łatwo wyobrazić sobie, co potrafi 10 PW. No właśnie, co?

Pozwoli na przeprowadzanie całego szeregu nowatorskich eksperymentów w zakresie fizyki, jak symulacja pulsarów czy zachowanie materii na brązowych karłach lub bardzo masywnych egzoplanetach, reakcja zimnej fuzji. To jednak nie wszystko, bo znajdzie też zastosowanie w innych dziedzinach, jak choćby medycyna, gdzie umożliwi badania nad terapiami nowotworowymi itp - zresztą nie bez przyczyny Unia Europejska zdecydowała się wydać na wspomniany projekt ELI aż 850 milionów euro.

Podsumowując, obecnie potężne lasery znajdują się już w trzech europejskich krajach, a docelowo powstanie jeszcze jeden, choć jego lokacja nie została jeszcze wybrana. Dzisiejszy bohater ma skupić się na fizyce fotonuklearnej, ten znajdujący się na Węgrzech eksperymentuje z attosekundowymi impulsami, a wspomniany wcześniej Biwoj pozwala na strzelanie wiązkami światła z częstotliwością 10 herców, dostarczając w każdym trwającym 30 femtosekund impulsie 1023 wata na centymetr kwadratowy, co jest równoznaczne koncentracją na niewielki ułamek sekundy całej energii słonecznej w jedną wiązkę o średnicy kilku centymetrów.

Źródło: GeekWeek.pl/techspot

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama