Tak pięknie wygląda surfowanie po sieci w technologii 5G w Stanach Zjednoczonych

5G odmieni nie do poznania naszą interakcję z całym światem. To nie tylko superszybki dostęp do zasobów globalnej sieci, ale również potęga komunikowania się ze sobą robotów, samochodów i wszelkiej maści gadżetów.

Amerykański operator Verizon zainstalował w Chicago pierwszych 10 swoich nadajników 5G. Dziennikarze postanowili sprawdzić, jak w praktyce wygląda przyszłość globalnej komunikacji w tej kosmicznej technologii. Trzeba przyznać, że szybkość połączenia z globalną siecią zachwyca, a przecież to dopiero początek rozwoju sieci 5G nie tylko w USA, ale też na całym świecie.

Pierwsze testy przeprowadzono na najnowszych Samsungach Galaxy S10+, które posiadają na swoich pokładach modemy 5G. Transfery w bliskiej odległości od nadajników dochodzą do nawet 1.4 Gbps, a na ulicach, w okolicznościach drapaczy chmur, nawet do ponad 1 Gbps. Verizon zapowiedział, że zamierza jeszcze podnieść parametry sieci. Najlepszy możliwy download w tej chwili dochodzi do 1.5 Gbps, a upload cechuje się bardziej standardem 4G, bo mówimy tutaj o zaledwie 60 Mbps. Podobne są też pingi.

Reklama

Przy takich transferach, ściągnięcie serialu nie jest kompletnie żadnym wyzwaniem i trwa dosłownie moment. Redaktorzy serwisu TechRadar pobrali na Galaxy S10+ 5G z modemem Qualcomm X50 cały pierwszy sezon serialu Stranger Things z Netflixa w niespełna 40 sekund, tymczasem na telefonie funkcjonującym w technologii 4G trwało to aż 76 minut. Ściągnięcie serialu w jakości 4K trwa nie więcej niż 8 sekund.

Co najważniejsze, testy wykazały, że smartfony wyposażone w modemy 5G całkiem przyzwoicie trzymają baterię, więc częste surfowanie po sieci nie będzie dużym problemem. Operatorzy uważają, że w większości przypadków użytkownicy i tak będą korzystali z szybkiego standardu 4G, a 5G będą włączali wówczas, gdy będą chcieli szybko pobrać duże ilości danych lub właśnie materiały multimedialne.

Niedawno nawet Donald Trump, prezydent Stanów Zjednoczonych, napisał twitta, pod wpływem wieści, że Chiny mocno wyprzedzają USA w kwestiach rozwoju sieci 5G, i wyraził chęć rozpoczęcia prac nad siecią 6G, w której realizacji USA być daleko przez Chinami. Tymczasem w Chinach i Finlandii rozpoczęły się pierwsze przymiarki do rozpoczęcia prac nad siecią 6G. Według planów tamtejszych rządowych agencji, usługa ma być gotowa w 2028 roku, a wejść do fazy komercjalizacji w roku 2030. Wówczas prędkość transmisji danych ma być ponad 150 razy wyższa od pierwszych modemów 5G i 2000 razy wyższa od przez większość z nas wykorzystywaną sieć 4G. Rządy Chin i Finlandii celują nawet w prędkość na poziomie 1Tb/s.

Pomimo faktu, że ten standard to pieśń przyszłości, już teraz pojawia się potrzeba wstępnego zarysu, w jakim kierunku powinno się rozwijać tę technologię. Nie będzie to łatwe zadanie, ponieważ postęp technologiczny następuję już tak szybko, że ciężko jest przewidzieć, co będzie potrzebne naszej cywilizacji za 3 lub 5 lat, a co dopiero za 10 lub 20 lat.

W Polsce pierwsze testy sieci 5G w kilku miastach mamy już za sobą. Orange i Play są już gotowe na jej komercyjne działanie. Pierwsza sieć zacznie funkcjonować ok. 2022 roku i będzie kosztować co najmniej 20 miliardów złotych. Na pierwszy ogień pójdzie 20 największych miast, w tym wszystkie miasta wojewódzkie, a także Koszalin i Częstochowa. W ciągu kilku kolejnych lat do sieci wpięte zostaną wszystkie autostrady, a następnie najważniejsze drogi ekspresowe.

Źródło: GeekWeek.pl/CNET / Fot. Global Phones

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama