Tak pięknie funkcjonuje silnik do mini-wahadłowca Dream Chaser

Już w przyszłym roku zapasy i eksperymenty na Międzynarodową Stacją Kosmiczną będzie dostarczał wahadłowiec zaprojektowany i zbudowany przez inżynierów z firmy Sierra Nevada. Za chwilę zobaczycie go w akcji.

Jest to niezwykle udana jednostka o nazwie Vortex, nad którą prace trwają od kilku lat. Inżynierowie chwalą się, że silnik funkcjonuje fenomenalnie, a przy tym jest tani w produkcji i będzie służył mini-wahadłowcowi przez długie lata. Sierra Nevada opublikowała właśnie film, na którym możemy zobaczyć ostatni, pomyślnie przeprowadzony test Vortexa.

Dream Chaser nie będzie odbywał lotów w kosmos dzięki własnemu napędowi. Podobnie jak ma to miejsce w przypadku używanych niegdyś wahadłowców, będzie wynoszony na orbitę, na pewną wysokość, na szczycie rakiety. Następnie pojazd odłączy się od rakiety i za pomocą silnika Vortex uda się w kierunku kosmicznego domu.

Reklama

Mini-wahadłowiec przystosowany został do wszystkich rodzajów rakiet, więc każda z firm będzie mogła wykonać jego misję. Pojazd będzie powracał na Ziemię z kosmosu już o własnych siłach. Starty i lądowania będą wykonywane z przylądka Canaveral na Florydzie. Pierwszy lot planowany jest już na przyszły rok. Wówczas świat prywatnego sektora przemysłu kosmicznego w USA osiągnie kolejny ważny kamień milowy na drodze do uniezależnienia się od reszty świata.

Projektem mini-wahadłowca zainteresowana jest również Organizacja Narodów Zjednoczonych, która chce pomóc wszystkim krajom rozwijającym się na zaistnienie w kosmosie. Przedstawiciele organizacji uważają, że najważniejsze są badania prowadzone w warunkach mniejszej grawitacji, czyli takie, jakie wykonuje się np. na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.

ONZ planuje zdobyć finansowanie do wynajęcia mini-wahadłowca Dream Chaser od Sierra Nevada Corporation (SNC), dzięki któremu będzie można takie eksperymenty wykonywać w kosmosie. Start pojazdu z najróżniejszymi badaniami, z wielu krajów świata przewidziany jest na rok 2021.

Sierra Nevada już zdobyła kontrakt na dostawę surowców do ISS do roku 2024. Jej pojazdy mogą latać zarówno z załogą, jak i autonomicznie. Według planu ONZ, kraje uczestniczące w projekcie będą musiały wnieść opłatę za badania, jednak nie mają to być duże kwoty, gdyż organizacja dopłaci do nich z własnych oraz zdobytych funduszy.

Źródło: GeekWeek.pl/Sierra Nevada / Fot. Sierra Nevada

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy