Międzynarodowa Stacja Kosmiczna zmienia się w hotel dla turystów

Kosmiczny dom ma już ponad 20 lat. Przez ten czas NASA wydała na utrzymanie go 90 miliardów dolarów. Każdy rok jej pobytu na orbicie kosztuje amerykańskich podatników teraz 3-4 miliardy dolarów.

Nie są to małe pieniądze, więc nie dziwi fakt, że Donald Trump, który jest wytrawnym biznesmenem, kilka lat temu zapowiedział, że zastanawia się nad ekonomicznym sensem jej istnienia i przemianą jej w kosmiczny hotel. Teraz te plany w końcu mają szansę się zrealizować, bo NASA szuka dodatkowych pieniędzy na powrót na Księżyc.

Pojawiły się informacje, że prezydent USA zamierza zdeorbitować Stację do roku 2025 lub przekazać ją w ręce prywatnych firm, które zmienią ją w prawdziwe centrum badawcze lub po prostu ekskluzywny hotel. Tak czy inaczej, USA ma na tym zarabiać lub już nie dokładać do tego interesu.

Reklama

NASA właśnie oświadczyła, że otwiera się na turystów. Niebawem wszyscy chętni, którzy dysponują wolnym 40 milionem dolarów na lot, plus setkami tysięcy na sam pobyt, będą mogli polecieć do kosmicznego domu i pozostać w nim przez tydzień lub dwa. Tam będą czekały na nich zapierające dech w piersi widoki na naszą planetę, możliwość spędzania czasu z międzynarodową grupą astronautów oraz wykonywanie wraz z nimi najróżniejszych zadań i eksperymentów.

Przypomnijmy, że jakiś czas temu swoje plany dotyczące ISS opublikowali Rosjanie. Korporacja RKK Energia, czyli główny wykonawca kontraktów dotyczących obsługi Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS), chce zbudować do 2021 roku dodatkowy, niezwykle luksusowy moduł załogowy i podłączyć go do Stacji. W nim będą mogli przebywać kosmiczni turyści, jak długo tylko zapragną.

Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy