Chińczycy chcą się dostać do tajemniczego obiektu tkwiącego w Księżycu

Państwo Środka wyznaczyło sobie ambitny cel zbadania najmniej poznanej przez ludzkość części Księżyca, a mianowicie tej niewidocznej z Ziemi. Znajduje się tam największy w Układzie Słonecznym krater uderzeniowy.

Od dekad astronomowie wiedzieli, że Aitken powstał na skutek uderzenia gigantycznej planetoidy, ale nie zdawali sobie sprawy z faktu, że jej część wciąż się tam znajduje. Pierwsze takie przesłanki dostarczyła chińska misja Chang'e-4, która wylądowała na powierzchni Srebrnego Globu na początku roku.

Naukowcy informowali, że badania wykonane za pomocą łazika i lądownika, potwierdziły wcześniejsze hipotezy, że Aitken powstał na skutek uderzenia planetoidy. Teraz dowiadujemy się, że na niewidocznej z Ziemi części Księżyca występuje anomalia magnetyczna. Amerykanie i Chińczycy wskazują, że jest to części żelazowo-niklowej planetoidy. Co najciekawsze, tajemniczy obiekt znajduje się w płaszczu i jest na tyle wielki i ciężki, że zmienia pole grawitacyjne Księżyca.

Reklama

Obszar Basenu Aitken bardzo interesuje Chińczyków. Kolejne misje w ramach Chang'e również będą realizowane w niewidocznej z Ziemi stronie powierzchni Księżyca. Rząd nie ukrywa, że bardzo interesują go zasoby skrywane przez ten obiekt, a najlepszym miejscem do ich poszukiwać jest właśnie największy krater w Układzie Słonecznym. Naukowcy szacują, że pozostałość żelazowo-niklowej kosmicznej skały może ważyć 2 kwintyliony kilogramów.

Oczywiście dobranie się do tych zasobów nie będzie łatwym zadaniem, bo trzeba będzie rozwinąć technologie kosmicznego górnictwa, które aktualnie znajdują się w powijakach, ale Chińczycy liczą na eksplorację skrywających się płytko pod powierzchnią metali ziem rzadkich. Konkurencja pomiędzy krajami powinna też przyspieszyć postęp technologiczny. Księżycowe zasoby kuszą, ponieważ nasza cywilizacja rozwija się w coraz szybszym tempie i nic nie wskazuje na to, byśmy potrzebowali mniej zasobów.

Ziemskie surowce szybko się kurczą, dlatego kraje już teraz muszą zadbać o swoją przyszłość. Szczególnie jest to istotne dla Chin, które dysponują największa populacją ludzką na świecie. Plan jest taki, że już za kilka dekad, a powszechnie do końca obecnego wielu, największe mocarstwa świata będą już na poważnie eksplorować Srebrny Glob i zasoby wykorzystywać pod budowę baz oraz kolonii np. na Marsie.

Źródło: GeekWeek.pl/ / Fot. NASA/Goddard Space Flight Center/University of Arizona

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy