Organy ścigania mają narzędzie do szybkiego zhakowania każdego smartfona

Producenci smartfonów robią, co tylko mogą, żeby nasze nowe urządzenia były bezpieczne, ale wygląda na to, że druga strona również nie śpi i właśnie dostaliśmy tego bardzo niepokojący dowód.

Niekończące się starcie między hakerami, organami ścigania i firmami zajmującymi się cyberbezpieczeństwem trwa w najlepsze. I choć współczesne urządzenia typu smart są ciągle modyfikowane, by zapewnić naszym danym jak najlepszą ochronę, to przestępcy depczą producentom po piętach, próbując je złamać w celu uzyskania określonych korzyści, a są jeszcze organy ścigania próbujące uzyskać do nich dostęp w toku różnych postępowań.

Te ostatnie doczekały się właśnie solidnego wsparcia, a wszystko za sprawą izraelskiej firmy Cellebrite, która zaprezentowała rozwiązanie o wiele mówiącej nazwie Universal Forensic Extraction Device (UFED). Ta upiera się, że pozwala ono na dostęp do niemal wszystkich najnowszych smartfonów, zarówno na Androidzie, jak i iOS w wersjach od 7 do 12,3 - to drugie jest o tyle kluczowe, że Apple często odmawia współpracy w tym zakresie, zasłaniając się dobrem swoich użytkowników, a złamanie iPhone’ów bywa problematyczne.

Reklama

Żeby jednak było sprawiedliwie, nie mówimy tylko o smartfonach Apple, ale i innych czołowych producentów, jak Samsung Galaxy S6/S7/S8/S9 i różne modele od Motoroli, Huawei, LG czy Xiaomi. UFED będzie dostępne dla oddziałów ścigania i umożliwi wgląd w aplikacje firm trzecich, rozmowy w komunikatorach, maile, załączniki czy usuniętą zawartość. Co warto podkreślić, organy ścigania będą z niego korzystać niezależnie od Cellebrite, które nie będzie miało żadnego kontaktu z pozyskanymi informacjami.

Na ten moment nie wiemy jeszcze, jakie służby z całego świata będą chciały korzystać z technologii Cellebrite, ale od dawna podejrzewa się, że z pomocy tej właśnie firmy korzystało FBI podczas odblokowywania iPhone’a 5C terrorysty z San Bernardino w 2016 roku (Syed Farook 2 grudnia 2015 roku zastrzelił z zimną krwią 14 osób, ale Apple odmówiło współpracy z rządową agencją i odblokowania jego urządzenia). Warto też podkreślić, że albo nie mamy do czynienia z najnowszą wersją programu, albo Samsungowi udało się tak dobrze zabezpieczyć swoją najnowszą rodzinę smartfonów Galaxy S10, że nie ma jej na liście.

Źródło: GeekWeek.pl/techradar

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy