Pentagon pokazał Donaldowi Trumpowi tajne informacje o licznych obserwacjach UFO

Miesiąc temu Pentagon w końcu oficjalnie przyznał, że od lat prowadził w ścisłej tajemnicy śledztwa dotyczące pojawiania się w przestrzeni powietrznej kraju dziwnych, niezidentyfikowanych obiektów latających.

Przedstawiciele Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych przekazali senatorom i prezydentowi wszystkie zebrane materiały związane z obserwacjami. Podobno Donald Trump nie był nimi szczególnie zainteresowany, ale już więcej informacji na ich temat chcą uzyskać senatorowie. Obawiają się oni o bezpieczeństwo kraju. W przeciwnieństwie do nich, najprawdopodobniej Trump nie wierzy w kosmitów i uważa takie incydenty za bajki.

Tymczasem w rzeczywistości niezidentyfikowane obiekty latające pojawiają się dość często. Przynajmniej takie relacje zgłaszają piloci. Niektóre incydenty zostały nawet nagrane na filmach przez pilotów myśliwców. Niestety, chociaż są one intrygujące, nie można z nich jednoznacznie odczytać, że mamy tu do czynienia z statkami należącymi do przybyszów z kosmosu.

Reklama

Departamentu Obrony USA informuje, że śledztwa są prowadzone od wielu lat, ale nie wiadomo, z jakim skutkiem. Fani teorii spiskowych o obcych cywilizacjach odwiedzających naszą planetę i prowadzących eksperymenty na ludziach będą rozczarowani, ponieważ Pentagon prowadzi śledztwa pod zupełnie innym kątem.

„Departament Obrony od zawsze zajmuje się próbą identyfikacji wszystkich samolotów znajdujących się w naszym środowisku operacyjnym, jak również wszelkimi potencjalnymi zagrożeniami dla naszej ojczyzny. Departament będzie nadal badał, w ramach normalnych procedur, raporty o niezidentyfikowanych obiektach, napotkanych przez amerykańskich pilotów w czasie rutynowych oblotów lub misji, by zapewnić bezpieczeństwo ojczyzny i ochronę przed przeciwnikami naszego narodu” - powiedział Christopher Sherwood, rzecznik Departamentu Obrony USA.

Siły powietrzne USA mają wydzieloną specjalną komórkę śledczą, która zajmuje się tylko i wyłącznie takimi incydentami. Dane zbierane są i analizowane przez zespół wykwalifikowanych ekspertów. Co ciekawe, Pentagon nie ukrywa, że śledztwa nie są prowadzone w kierunku manifestacji obecności obcych cywilizacji, tylko zagrożeniu ze strony wrogich państw, a mianowicie Rosji i Chin.

Chodzi tutaj o możliwość posiadania przez nich superzaawansowanej technologii pojazdów latających, które mogą przemieszczać się z ogromnymi prędkościami i manewrować w powietrzu w taki sposób, jaki daleko wykracza poza granice możliwości tradycyjnych samolotów. Czy zatem USAF uważa, że Rosja i Chiny dysponują statkami kosmicznymi, którymi od czas do czasu prowokują USA, by zademonstrować swoją potęgę?

Niestety, tego nie wiadomo, ale na pewno Pentagon nie obawia się i nie przygotowuje na konflikt z obcymi cywilizacjami. Z ujawnionych danych Projektu Blue Book wynika jasno, że do pierwszych manifestacji UFO zaczęło dochodzić tuż po zakończeniu II wojny światowej. Jeśli będziemy na nie patrzyli z punktu widzenia futurystycznych technologii opracowanych przez nazistowskich naukowców, którzy po wojnie kontynuowali swoje prace m.in. w Rosji, możemy uświadomić sobie, o co w tym wszystkim chodzi.

Źródło: GeekWeek.pl/ / Fot. MaxPixel

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy