Bill Gates bardzo ubolewa nad tym, że nie zdołał w porę zniszczyć… Androida

Chociaż jeden z najbogatszych ludzi na świecie już nie przewodzi Microsoftowi, to jak się okazuje, wciąż nie może się pogodzić z tym, że w odpowiednim momencie nie powalczył z Androidem o dominację na rynku mobilnym.

Bill Gates może i jest już na informatycznej emeryturze, ale wciąż cieszy się popularnością i uznaniem branży, dlatego regularnie pojawia się w mediach. W jednym z najnowszych wywiadów w firmie Village Global podzielił się zaś swoim największym błędem w historii zarządzania Microsoftem, a mianowicie odpuszczeniem walki o dominację na platformach mobilnych, przez co Android stał się bezkonkurencyjny i zajął miejsce, które powinno należeć do giganta z Redmond. 

Kiedy pierwsze urządzenie z Androidem wylądowało na rynku w 2008 roku, konkurencja nie była jeszcze tak silna i mobilna platforma Google konkurowała w sumie tylko z rok wcześniej wypuszczonym iPhonem, więc był to odpowiedni moment na wejście do walki. Szczególnie że Microsoft miał wtedy dominującą pozycję na rynku oprogramowania PC, więc z miejsc powinien stać się znaczącym graczem - co prawda miał już Windows Mobile, ale to skupione było na klawiaturze i rysiku, a rynek właśnie wchodził w fazę dotykowych ekranów. 

Reklama

W ten sposób Microsoft zawsze był o krok za rywalami i nigdy nie udało mu się znacząco zwiększyć udziałów w rynku mobilnym, a z końcem 2017 roku ostatecznie zakończył wsparcie dla Windows Phone - w tym roku podobny los czeka zaś jego następcę, czyli Windows 10 Mobile. Jak twierdzi Bill Gates we wspomnianym wywiadzie: - Android jest standardową platformą smartfonową nie-Apple. To była naturalna rzecz dla Microsoft do wygrania. To naprawdę zwycięzca bierze wszystko. Jeżeli jesteś na rynku z połową dostępnych aplikacji albo nawet 90% aplikacji, jesteś na drodze do kompletnej porażki. Tu jest miejsce tylko dla jednego gracza. 

Co prawda Gates bezpośrednio nie odpowiada za tę sytuację, bo zrezygnował z funkcji CEO firmy już w 2000 roku, ale przez następną dekadę działał jako szef zarządu, więc z pewnością ma sobie wiele do zarzucenia. Nie da się jednak ukryć, że największą winą za upadek mobilnej platformy Microsoftu obarcza się Steve’a Ballmera, który śmiał się Apple w twarz, zarzucając im zbyt wysokie ceny - ciekawe, co powiedziałby teraz, kiedy te są absurdalnie wysokie, a fani wciąż korzystają z najnowszych iPhone’ów.

Źródło: GeekWeek.pl/engadget

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy