Falcon Heavy wyniósł na ziemską orbitę 152 kapsuły z prochami znanych ludzi

Trzecia misja Falcona Heavy była najbardziej karkołomną w historii SpaceX. W trakcie niej na orbitę zostało wyniesionych mnóstwo urządzeń, a w wśród nich znalazły się nawet prochy znanych na świecie osobistości.

Misja STP-2 dla amerykańskiego Departamentu Obrony była kluczową dla rozwoju firmy. Pomyślne dostarczenie tajnego ładunku na orbitę, otworzyło drzwi Muskowi oraz jego ludziom do bardzo ważnych i intratnych finansowo zleceń od Pentagonu. Firma zyskała także zaufanie i uznanie innych organizacji, których liczne urządzenia znalazły się na pokładzie potężnego Falcona Heavy.

SpaceX poinformowało, że misja otrzymała też inną nazwę, a to ze względu na dość nietypowy ładunek. Otóż na ziemską orbitę poleciały urny z prochami aż 152 znanych osobistości. Kosmiczną uroczystość o nazwie Memorial Spaceflights, przygotowała firma Celestis, która specjalizuje się w kosmicznych pochówkach. Takie formy pogrzebu ostatnimi czasy stają się coraz popularniejsze. Niebawem prochy zmarłych będą mogły być przechowywane w kapsułach na Księżycu i Marsie, a nawet odbyć podróż po galaktyce.

Reklama

W trzeciej misji Falcona Heavy w kosmos poleciały m.in szczątki Masaru Tomity - gwiazdy baseballa, Franka Sietzena - dziennikarza astronomicznego i Billa Poguea - członka załogi stacji SkyLab, pierwszego kosmicznego domu, który powstał na ziemskiej orbicie w latach 70. XX wieku. Kapsuły z prochami znanych ludzi będą krążyły po ziemskiej orbicie przez ok. 25 lat, aż ostatecznie wejdą w atmosferę i w niej spłoną.

Źródło: GeekWeek.pl/SpaceX/ / Fot. SpaceX/Celestis

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy