W okolicach północnego bieguna Marsa rozpętały się wielkie burze pyłowe

Astronomowie bezustannie obserwują powierzchnię Czerwonej Planety w celu lepszego poznania warunków atmosferycznych na niej panujących. Ma to niebagatelne znaczenie, jeśli chcemy tam zamieszkać.

Sonda Mars Express, która należy do Europejskiej Agencji Kosmicznej, przesłała na Ziemię spektakularne obrazy powierzchni okolic północnego bieguna tej fascynującej planety. Możemy na nich zobaczyć powstającą burzę pyłową. Tego typu zjawiska są czymś naturalnym na Marsie i mają ścisły związek ze zmianami pór roku.

Obecnie na północnej półkuli planety nadeszła wiosna. Owocuje ona roztopami suchego lodu i powstaniem prądów powietrznych CO2, które kierują się z północy w stronę równika. Wznoszą one w powietrze drobny pył w powierzchni i roznoszą go bo całym regionie. Często zdarza się, że burze pyłowe mają wymiar globalny. Ostatnio miało to miejsce rok temu. Zjawisko to objęło całą planetę, szalało przez 4 miesiące i przyczyniło się do trwałego uszkodzenia należącego do NASA marsjańskiego łazika o nazwie Opportunity.

Reklama

Sonda Mars Express zaobserwował co najmniej osiem różnych burz na krawędzi pokrywy lodowej, pomiędzy 22 maja a 10 czerwca. Formowały się one i rozpraszały bardzo szybko, bo w zaledwie od jednego do trzech dni. Animowana sekwencja obrazów z kamery VMC, którą możecie zobaczyć powyżej, powstała 29 maja bieżącego roku. Ta burza pyłowa rozpoczęła się 28 maja i trwała do 1 czerwca, zmierzając w tym czasie w kierunku równika.

Marsjańskie burze pyłowe spędzają sen z powiek astronomów. Niewątpliwie będą one prawdziwą zmorą pierwszych kolonizatorów. Zjawiska te mogą trwać wiele miesięcy objąć swoim zasięgiem całą planetę i skutecznie odciąć jej powierzchnię od życiodajnych promieni słonecznych. Takie warunki będą stanowiły zagrożenie dla baz, sprzętu, pojazdów, robotów, rakiet i samych astronautów. Dlatego zarówno NASA, jak i ESA bezustannie śledzą marsjańską pogodę, by odpowiednio się przygotować do pierwszej załogowej misji i wybrać odpowiednie miejsce na osiedlenie się tam ludzi.

Źródło: GeekWeek.pl/ESA / Fot. ESA

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy