IBM pokazał Hypertaste, czyli elektryczny język, który potrafi analizować płyny

Wyobrażacie sobie, że już niebawem będzie można testować płyny na obecność niebezpiecznych odpadów i chemikaliów bez konieczności wizyt w laboratorium pełnym specjalistycznego sprzętu? A to wszystko dzięki IBM.

IBM to jedna z największych firm technologicznych na świecie, nic więc dziwnego, że posiada środki niezbędne do regularnego zaskakiwania nas swoimi wynalazkami. Wystarczy tu wspomnieć o tegorocznych pierwszym komercyjnym komputerze kwantowym czy sztucznej inteligencji, która potrafi wykryć raka piersi na rok przed jego wystąpieniem - nie można też zapomnieć o najświeższym AI, które wzbudziło sporo kontrowersji, bo na podstawie analizy profili pracowniczych było w stanie z 95% skutecznością przewidzieć, kto ma zamiar w najbliższym czasie odejść z pracy w firmie.

Reklama

Dziś doczekaliśmy się zaś zapowiedzi z nieco innej beczki, bo mowa o Hypertaste, czyli elektrycznym języku analizującym płyny na obecność niebezpiecznych odpadów czy chemikaliów. Urządzenie jest w stanie przeprowadzić dogłębną analizę płynu pod kątem wielu różnych czynników i to przy udziale minimalnej ilości wyposażenia - ma być to idealna opcja dla naukowców, którzy nie mają na co dzień dostępu do nowoczesnych laboratoriów. IBM nazywa je wspomaganym AI e-językiem dla szybkiego i przenośnego analizowania „odcisków palców” płynów.  

I w sumie to chyba trudno o bardziej adekwatne określenie, bo Hypertaste tym właśnie się zajmuje, polegając na szerokim wachlarzy cross-wrażliwych sensorów elektrochemicznych, które składają się z par elektrod. Te ostatnie są w stanie wyczuć obecność kombinacji molekuł i przypisać im specyficzny sygnał napięciowy, a kiedy wszystkie molekuły zostaną przebadane, płyn otrzymuje konkretny „odcisk palca”, czyli unikalny dla siebie wzór. Jak twierdzi IBM, cały proces zajmować ma niecałą minutę, co jest imponującym wynikiem, jak na przenośne urządzenie, a wyniki analizy można wtedy podejrzeć w dedykowanej aplikacji

Jeżeli zastanawiacie się, jakie konkretnie zastosowania może mieć ten elektryczny język, to IBM wymienia na swoim blogu co najmniej kilka. Zdaniem koncernu mogą po niego sięgnąć choćby agencje rządowe, które mogą z jego pomocą wykonać szybkie pomiary wody w terenie. Co więcej, przyda się też firmom zajmującym się żywnością, bo mogą szybko sprawdzić, czy otrzymany towar ma skład zgodny z zapewnieniami, co jest też dużo tańsze i szybsze niż zewnętrzne testy laboratoryjne. Oczywiście urządzenie jest na razie prototypem, ale IBM z nadzieją patrzy w przyszłość.

Źródło: GeekWeek.pl/techspot

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy