Oto system LMADIS, który zniszczył irańskiego drona bojowego w zatoce Ormuz

Ostatnie napięcia na linii USA-Iran w kwestii dronów bojowych zmusiły Pentagon do przyspieszenia prac i wdrożenia do armii systemu LMADIS, którego celem jest szybka i skuteczna likwidacja bezzałogowych pojazdów latających.

Nie trzeba było długo czekać na pierwszy sukces ciekawie zapowiadającego się systemu antydronowego, zainstalowanego na pokładzie pojazdu buggy, w postaci Polarisa MRZR. Pojawił się on na okręcie USS Boxer stacjonującym w cieśninie Ormuz. Irański dron za bardzo zbliżył się do jednostek USA, wówczas operatorzy wysłali ostrzeżenia, a gdy one nie poskutkowały, użyto systemu LMADIS.

Dokładnie nie wiadomo, co się stało z dronem Mohajer-4. Amerykanie utrzymują, że spadł do wód zatoki, tymczasem Irańczycy twierdzą, że dron stracił zasięg i natychmiast wrócił do bazy. Bez względu na to, która wersja wydarzeń jest prawdziwa, Amerykanie odnieśli pełny sukces, ponieważ skutecznie zneutralizowali zagrożenie.

Reklama

System LMADIS jest o tyle świetnym rozwiązaniem, że jest tani w eksploatacji. System posiada radar RPS-42 i anteny Sierra Nevada MODi RF zdolne do zakłócania łączności radiowej dron-baza-operator na odległość do niemal 1000 metrów, dzięki czemu pojazd powietrzny nie może normalnie wykonywać swojego zadania, więc wraca do bazy lub zostaje utracony na zawsze.

Oto system jammer LMADIS, który zniszczył ostatnio irańskiego drona bojowego. Fot. USAF/DOD.

Pentagon ma w planach masowe wykorzystywanie tego systemu, ponieważ nie jest on tak inwazyjny i kosztowny jak np. użycie rakiety. Do tej pory zestrzelenie drona wartego 200 tysięcy dolarów, kosztowało ok. 3 miliony dolarów, ponieważ w tym przypadku trzeba było użyć systemu Patriot. W czerwcu Siły Powietrzne USA pochwaliły się nowym systemem THOR, który ma niszczyć roje małych dronów za pomocą silnie skupionych mikrofal o wysokiej mocy.

Źródło: GeekWeek.pl/CNN / Fot. USAF/DOD

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy