Po co komu implanty mózgu?! Powstała proteza ręki kontrolowana umysłem!

Wygląda na to, że właśnie pokonaliśmy jedną z największych przeszkód na drodze do kontrolowania protez za pomocą umysłu, a mianowicie te nie będą najpewniej wymagać drogich i niebezpiecznych implantów mózgu.

Robotyczne ramię gładko podąża za ruchem kursora na ekranie, kontrolowane aktywnością mózgu przez osobę siedzącą naprzeciw komputera. Wszystko za sprawą specjalnego czepka pokrytego elektordami, czyli interfejsu mózg-komputer (BCI), który zapewnia bezpośrednie połączenie między informacjami wysyłanymi z mózgu osoby podpiętej do urządzenia EEG i zewnętrznym obiektem. Z jednej strony wygląda to znajomo, bo widzieliśmy podobne pomysły już wiele razy, ale z drugiej mamy do czynienia z prawdziwym przełomem.

Okazuje się bowiem, że rozwiązanie opracowane przez naukowców Carnegie Mellon University nie wymaga wcale drogich i niebezpiecznych zabiegów wszczepienia do mózgu specjalnych implantów, choć faktycznie jest sterowane za pomocą sygnałów z tego organu. Oznacza to, że ma ono szansę poprawić życie wielu osób, które na co dzień zmagają się z częściowym paraliżem czy brakiem kończyn. Jak twierdzi prowadzący badania Bin He, po raz pierwszy mamy do czynienia z nieinwazyjnym BCI, które skutecznie potrafi płynnie śledzić kursor na ekranie.

Reklama

Wcześniejsze próby kończyły się na jedynie delikatnych ruchach, jak sięgnięcie po obiekt, chwycenie go i pełne trzęsienia i przycięć przeniesienie go w inne miejsce. Teraz mówimy zaś o płynnych ruchach, które dobrze imitują te naturalne i mogą mieć dużo szersze zastosowanie, umożliwiając na przykład otwieranie drzwi czy sięganie po przedmioty leżące na wyższych półkach kuchennych. A że wiele osób nie chce ryzykować operacjami mózgu niezbędnymi do umieszczenia implantów wymaganych przez część technologii, to nowa metoda może być dla nich życiową rewolucją, pozwalającą choćby na samodzielnie funkcjonowanie.

Zdaniem lekarzy mówimy też o nieocenionych rehabilitacyjnych możliwościach tego rozwiązania w zakresie pacjentów cierpiących z powodu udarów mózgu czy innych schorzeń neurologicznych. Może to być dla nich tymczasowa terapia, która znacznie przyspieszy powrót do zdrowia, na nowo ucząc mózg kontrolowania ciała. Jest jednak pewne ale, nad którym naukowcy jeszcze pracują, a mianowicie obecne EEG jest podatne na zewnętrzny hałas, dlatego interfejs może być nieskuteczny w miejscach publicznych. Tak czy inaczej, rozwiązanie to z pewnością w końcu trafi do potrzebujących osób, ale najpierw potrzebne są testy z pomocą pacjentów z dysfunkcjami, które przyniosą odpowiedzi na wiele pytań.

Źródło: GeekWeek.pl/engadget

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy