Motocyklista uderza w bandę przy prędkości 350 km/h i... przeżywa wypadek (film)

Beau Layne wziął udział w wyścigu na torze Pacific Raceways w Waszyngtonie ze swoim motocyklem wyścigowym Harley-Davidson. Kilka sekund po starcie utracił kontrolę nad maszyną i wtedy zaczęło się najgorsze.

Całe wydarzenie uwiecznione na materiale filmowym mrozi krew w żyłach. Layne przy prędkości 345 km/h zjechał w kierunku betonowej bandy bezpieczeństwa i uderzył w nią prawą częścią ciała. Impet uderzenia był tak potężny, że Layne spadł z motocykla i z dużą prędkością zaczął się turlać po torze. Layne jest zawodowcem, więc wie, jak się zachować w takich sytuacjach, by ograniczyć ryzyko obrażeń.

Tymczasem motocykl pojechał dalej przed siebie, aż w końcu się zatrzymał. Layne wstał z toru o własnych siłach i dał znak organizatorom, że nie stało mu się nic poważnego. Chociaż w pierwszych chwilach jego stan zdrowia wskazywał na to, że wyjdzie z tego całkowicie bez szwanku, fan sportów ekstremalnych ostatecznie trafił do szpitala, gdzie przeszedł operację barku.

Reklama

Beau Layne tak naprawdę przeżył cały ten wypadek dzięki wielkiemu szczęściu, gdyż prześlizgnął się po bandzie, specjalnym materiałom amortyzującym siłę uderzenia oraz specjalnemu kostiumowi. Zobaczcie całe to groźnie wyglądające wydarzenie na powyższym filmie.

Źródło: GeekWeek.pl/NHRA/YouTube / Fot. NHRA

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy