FBI jest bezradne, smartfon mordercy z Dayton jest dla niego nie do złamania

Wygląda na to, że zabezpieczenia stosowane przez producentów w nowych smartfonach są naprawdę skuteczne i jeśli odpowiednio z nich korzystamy, problem z dostępem do naszych może być trudny nawet dla służb.

Chociaż od tragicznej strzelaniny w Dayton, podczas której 24-letni Connor Betts zastrzelił 10 osób i poważnie ranił 26 innych, minął już ponad tydzień, to FBI wciąż jest bardzo dalekie od ustalenia motywu działania mężczyzny. Wskazówki mogą wprawdzie czekać w smartfonie sprawcy, tyle że FBI nie jest w stanie uzyskać do niego dostępu - fizycznie urządzenie pozostaje w ich rękach, ale jego zabezpieczeń jak na razie nie udało się obejść.

W obliczu takich tragedii, jak ta z Dayton czy mająca miejsce dzień wcześniej strzelanina w El Paso, podczas której 21-letni napastnik zabił 22 osoby i ranił 24 kolejne w sklepie sieci Walmart, wszyscy zadajemy sobie tylko jedno pytanie - dlaczego? I choć w mediach szybko usłyszymy odpowiedzi, zrzucające winę na czynniki społeczne czy nawet gry wideo, to prawdę możemy poznać jedynie z ust napastników, jeśli ci wciąż żyją - jeśli nie, pozostaje tylko szukać informacji w ich komputerach czy urządzeniach mobilnych.

Reklama

W przypadku napastnika z El Paso wiadomo, że chodziło o politykę i manifest antyimigracyjny, ale sprawca z Dayton pozostaje zagadką ze świetnie zabezpieczonym telefonem. Jeszcze kilka lat temu nie był to dla wyspecjalizowanych jednostek żaden problem, ale obecnie uzyskanie dostępu do niektórych smartfonów jest niemal niemożliwe. Jak twierdzi zastępca dyrektora FBI, David Bowdich, smartfon sprawcy wymaga wpisania kodu - ten ustawił zaś sześcio- albo ośmiocyfrową kombinację, więc jej złamanie może zająć miesiące.

Warto zauważyć, że to nie pierwszy raz, kiedy śledczy mają podobne problemy - w 2015 roku głośno było bowiem o sprawie, w której Apple odmówiło władzom pomocy w uzyskaniu dostępu do iPhone’a sprawcy strzelaniny z San Bernardino. Tym razem mówimy wprawdzie o urządzeniu od Samsunga, ale jak na razie nie wiemy, czy FBI prosiło producenta o pomoc i jak ten zamierza ewentualnie na to zareagować. Nie pozostaje nam więc nic innego, jak tylko śledzić kolejne doniesienia w tej sprawie.

Źródło: GeekWeek.pl/techspot

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy