Na Wenus może istnieć życie! Pojawiły się kolejne przesłanki o tym świadczące

Bliźniaczka Ziemi, jak się zwykło mówić o Wenus, to niezwykle fascynujący glob, który jest nie mniej ciekawy od Marsa. Najnowsze badania wskazują, że w gęstej atmosferze planety mogą kwitnąć proste formy życia.

Często mówi się, że mężczyźni pochodzą z Marsa, a kobiety z Wenus. Badania obu planet, prowadzone przez roboty, próbniki i sondy kosmiczne od ponad dekady dają nam coraz większe przesłanki o tym, że nie tylko kiedyś powszechnie mogło tam występować życie, gdy Ziemia była jeszcze jałowa, ale również obecnie może się tam znajdować. Problem w tym, że ukrywa się przed naszym wzrokiem.

W przypadku Czerwonej Planety wskazówki dają nam tajemnicze emisje metanu z wnętrza planety, czyli gazu, który jest efektem ubocznym funkcjonowania biologicznego życia. Tymczasem na Wenus, proste formy życia mogą występować w gęstej atmosferze planety, gdzie panują idealne dla nich warunki. Niegdyś, gdy formowała się nasza planeta, to właśnie w jej atmosferze przebiegały dynamiczne procesy, które później zaowocowały pojawieniem się życia.

Reklama

Temperatury na powierzchni Wenus dochodzą do nawet 460 stopni Celsjusza, wybuchają wulkany i pada ołowiany deszcz. To zbyt ekstremalne warunki do istnienia życia, jakie znamy z naszej planety, ale w atmosferze występują obszary, w których mogą przetrwać mikroorganizmy. Efekt cieplarniany występujący na Wenus może być dla nich dodatkowym atutem pozwalającym na produkcję energii i przetrwanie.

Astronomowie odkryli ciemne obłoki w atmosferze planety. Do tej pory były one dla nich jedną, wielką tajemnicą. Jednak wnikliwsze badania pozwoliły ustalić, że są to tzw. pochłaniacze, czyli obszary, które absorbują najwięcej światła ultrafioletowego. Okazuje się, że te zagadkowe „cząstki” mają podobne zdolności do mikroorganizmów występujących w Ziemskiej atmosferze.

Kilka miliardów lat temu atmosfera Wenus była bardziej podobna do ziemskiej, a na powierzchni prawdopodobnie występowały znaczne ilości wody w stanie ciekłym, ale odparowanie tych pierwotnych oceanów spowodowało lawinowo narastający efekt cieplarniany, aż do krytycznego poziomu gazów cieplarnianych w atmosferze. Astrobiolodzy uważają, że pomimo piekła panującego w atmosferze, możemy mieć do czynienia z powszechnie tam występującymi grupami mikroskopijnego życia, które spokojnie rozwija się tam od miliardów lat.

Najprawdopodobniej w wyniku miliardów lat gwałtownych przemian, życie przeniosło się tam z powierzchni do gęstej atmosfery, gdzie dostosowało się do panujących tam warunków. Jest też opcja, że dzięki kosmicznym skałom, organizmy z Wenus i Marsa mogły przedostać się na Ziemię i zapoczątkować życie, które tak dziś powszechnie występuje na naszej pięknej planecie.

Bardziej wnikliwe badania bliźniaczki Ziemi zapowiadają Rosjanie i Amerykanie. Rządy obu krajów chcą wysłać tam lądowniki i próbniki, a nawet myślą o budowie w atmosferze pierwszej bazy badawczej, która ma się stać oknem na ten fascynujący glob. Wszystko wskazuje na to, że lata 20. XXI wieku mogą wywrócić do góry nogami nasze pojęcie o otaczającej nas przestrzeni kosmicznej w kwestii istnienia pozaziemskiego życia.

Źródło: GeekWeek.pl/ / Fot. NASA/Roskosmos

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy