Seks-roboty mogą być śmiertelnym zagrożeniem dla ich użytkowników

Roboty i sztuczna inteligencja mają się ostatnio świetnie, nieustannie podbijając kolejne branże, a jedną z nich są erotyczne zabawki dla dorosłych.

Eksperci zwracają jednak uwagę, że powinniśmy być tu niezwykle ostrożni, szczególnie jeśli na partnera seksualnego wybieramy robota, bo wystarczą pewne błędy w kodowaniu, żeby ten stał się śmiertelnym zagrożeniem. Kolekcjoner i znawca takich „lalek”, znany w środowisko pod wszystko mówiącym pseudonimem Brick Dollbanger, uważa, że powinniśmy głośno mówić o konieczności wprowadzenia odpowiednich regulacji, bo inaczej w końcu zaczną do nas docierać informacje o osobach uduszonych przez seks-roboty.

Jego zdaniem wystarczą drobne błędy w kodzie, żeby zabawka zmieniła się w mordercę, szczególnie jeśl wyposażymy je w wolną wolę. I choć brzmi to jak film science-fiction, a do tego branża nie należy do najbardziej prestiżowych, to należy pamiętać, że podobne wątpliwości w kontekście sztucznej inteligencji mają również zdecydowanie poważniejsi naukowcy. Wystarczy tu wspomnieć choćby o zorganizowanym pod koniec ubiegłego roku na Uniwersytecie Montrealskim spotkaniu, podczas którego 100 światowej sławy ekspertów debatowało nad koniecznością globalnych regulacji i stworzyło .  

Reklama

Jak twierdzi Brick Dollbanger, który na co dzień współpracuje z producentami Realbotix i Abyss, mającymi w swojej ofercie takie roboty: - Przeraża mnie to na śmierć, to maszyna i zawsze pozostanie maszyną. Jeśli oglądaliście takie filmy jak Ex-Machina, to dobrze wiecie, jak będą wyglądały syntetyki w przyszłości. To nie jest coś, co w razie konieczności uderzysz i rozpadnie się na kawałki. Zawsze powtarzałem, że będą one silniejsze niż normalny człowiek i bardzo wytrzymałe, a do tego nie będą się męczyć i nie padną, póki nie skończy się im zasilanie.

Zdaniem mężczyzny, jeśli taki robot wymknie się spod kontroli, to będzie w stanie wyrządzić ogromne szkody i jedną opcją powstrzymania go będzie wtedy pistolet albo coś o podobnej sile rażenia. Dlatego trzeba zwracać szczególną uwagę na programowanie, bo wystarczy podobno linijka błędnego kodu, żeby doszło do tragedii: - Jeśli popełnisz błąd i wprowadzisz linijkę błędnego kodu, to może się to skończyć tragicznie. Dla przykładu może złapać cię za szyję i udusić, a ty nie będziesz w stanie się wydostać. Coś tak prostego jak przytulanie może zostać przez błąd w kodzie źle odczytane...

Źródło: GeekWeek.pl/

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy