Najnowsze badania pokazują, że spanie krótsze niż 6 godzin na dobę prowadzi do śmierci

Regularnie zdarza się Wam niedosypiać? W takim razie mamy kiepskie wieści, bo niesie to ze sobą ryzyko przedwczesnego zgonu. Nowe wieści weźcie sobie mocno do serca.

Jeśli chodzi o sen, to niemal wszyscy naukowcy są zgodni - dorosły człowiek potrzebuje 7-8 godzin snu na dobę, że utrzymać zdrowie psychiczne i fizyczne w optymalnej kondycji. Nowe badania pokazują, że sen tej długości potrafi znacznie ograniczyć ryzyko chorób serca i negatywne skutki cukrzycy, podczas gdy taki krótszy niż 6 godzin znacząco podnosi ryzyko przedwczesnej śmierci u osób cierpiących z powodu pewnych przewlekłych chorób.

American Heart Association na podstawie swoich testów donosi, że osoby chorujące na niektóre chroniczne schorzenia, jak np. nadciśnienie czy cukrzyca, powinny wyjątkowo zadbać o długość snu, bo ten jest w stanie uchronić ich od wielu nieprzyjemnych konsekwencji. Przez długi czas przyglądali się 1600 uczestnikom badań i zauważyli, że regularne spanie mniej niż 6 godzin na dobę przynosi u części z nich niszczycielskie skutki. Na przykład u nadciśnieniowców i cukrzyków dwukrotnie wzrastało ryzyko śmierci z powodu zawału serca czy udaru, a także byli trzykrotnie bardziej podatni na zgon wywołany nowotworem.

Reklama

Dalej jest jeszcze ciekawiej, bo jeśli te same osoby spały na dobę więcej niż 6 godzin, to ryzyko śmierci z wyżej wymienionych powodów nie wzrastało u nich wcale! Oznacza to ni mniej ni więcej, że sen zadziałał jak parasol ochronny, więc powtarzane jak mantra słowa, że należy spać 7-8 godzin mają swoje uzasadnienie naukowe. Co więcej, jeśli uda się przeprowadzić dodatkową weryfikację tych badań, to może się okazać, że w przypadku niektórych schorzeń sen jest lepszym lekarstwem niż jakiekolwiek tabletki. Julio Fernandez-Mendoza z Pennsylvania State College, który dowodził badaniami, już teraz zaleca zresztą włączenie higieny snu do generalnej strategii ochrony zdrowia.

Jak twierdzi: - Regularny krótki sen powinien zostać zaliczony do czynników ryzyka w przewidywaniu długoterminowych skutków u osób z pewnymi przewlekłymi schorzeniami i jego leczenie powinno być podstawową praktyką kliniczną. Chciałbym zobaczyć zmianę podejścia do tej kwestii, aby konsultacje w sprawie snu i badania nad nim były integralną częścią systemów ochrony zdrowia. Lepsza identyfikacja osób z problemami sennymi prowadzi bowiem do lepszej prewencji, lepszego podejścia i lepszego leczenia.

Źródło: GeekWeek.pl// Fot. Fernandez-Mendoza et al; Journal of the American Heart Association

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy