Raytheon EWPMT, czyli tak teraz będzie wyglądało nowe oblicze działań wojennych

Z nowym oprogramowaniem siły zbrojne nie będą dłużej walczyć w ciemno z zagłuszaniem radiowym wroga, choć… muszą jeszcze swoje odczekać. Nowe technologie w wojsku, wyznaczą nowe trendy w rozwoju urządzeń przyszłości.

Po pięciu latach prac i wielu próbach w terenie, Raytheon właśnie wywalczył sobie kontrakt na oprogramowanie typu command-and-control dla prężnie rozwijających się ostatnio amerykańskich oddziałów wojskowych do walki elektronicznej. Electronic Warfare Planning & Management Tool (EWPMT) jest zaprojektowane, by wychwytywać wrogie fale radiowe, analizować je i rekomendować konkretne ataki. W jaki sposób? Zbiera dane z sensorów na polu działań wojennych, łączy je tworząc swoistą mapę miejsc, w których sygnał może się przedostać czy jest zagłuszany, a następnie symuluje efekt potencjalnych środków zaradczych.

Reklama

W związku z podpisanym kontraktem Raytheon otrzyma nieokreśloną wielomilionową sumę w dolarach, aby stworzyć Capability Drop 4, czyli upgrade dla oprogramowania EWPMT i doprowadzić je do pełnej zdolności operacyjnej przed październikiem 2021 roku. Co przyniesie najnowsza aktualizacja? Jak twierdzi przedstawiciel firmy, Niraj Srivastava: - Z czwartą odsłoną wiąże się dużo większa automatyzacja działań oprogramowania i maszynowe uczenie/AI w celu tłumaczenia surowych danych systemowych na zdjęcia siły sygnały i przeszkód na polu bitwy w czasie rzeczywistym. Co więcej, system ma być teraz kompatybilny z większą ilością sensorów od firm trzecich i jak zapewniają jego twórcy, w najnowszych testach wzięły udział dziesiątki branżowych sensorów - od bezzałogowych statków powietrznych, przez pojazdy terenowe, po systemy składane przez człowieka.

Każdy z sensorów można podłączyć bezpośrednio do komputera z oprogramowaniem EWPMT albo podłączyć do sieci bezprzewodowo, co zwiększa zakres działania systemu, ale może wiązać się z ceną w postaci laga i przeszkód na drodze sygnału. I choć oddziały do walki elektronicznej mniej kojarzą się nam z wojną niż żołnierze wystawieni na bezpośredni ostrzał wroga, to tak naprawdę w dzisiejszych starciach zbrojnych są one kluczowe (wystarczy wspomnieć, że był to jeden z ważniejszych elementów rosyjskich działań w czasie aneksji ukraińskiego Krymu).

EWPMT ma automatycznie inicjować proces skanowania, dając wojsku jasny obraz tego, co aktualnie dzieje się na polu walki i co można z tym zrobić. Jego sercem jest zaś fizyczny model, który wykorzystuje sensory do kalkulowania tego, w jaki sposób fale radiowe wchodzą ze sobą w interakcję albo jak mogłyby, zarówno ze sobą, jak i z otaczającym terenem. A że system został oparty o otwartą architekturę, to zawsze można dołożyć do niego nowy moduł, żeby pobierał dane z dodatkowych sensorów czy też wysyłał je do innych systemów wojskowych, co daje duże możliwości jego rozwoju. Dla przykładu, kiedy EWPMT wykryje skąd pochodzi zakłócanie sygnału, może podzielić się lokacją z oprogramowanie kontrolującym ostrzał artyleryjski, by ten wydał rozkaz zestrzelenia wrogiego transmitera.

Źródło: GeekWeek.pl/breakingdefense

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy