Amerykańskie służby zamykają największą stronę z dziecięcą pornografią w dark webie

Odnotowaliśmy właśnie ważne zwycięstwo w walce z przestępczością w tzw. ciemnej sieci, o której istnieniu wielu ludzi nawet nie ma pojęcia. W wyniku działań służb, zarzuty postawiono aż 338 osobom.

Amerykańscy agenci federalni we współpracy ze swoimi międzynarodowymi partnerami zamknęli właśnie Welcome To Video, które wydaje się być największą stroną z dziecięcą pornografią w sieci. Służbom udało się zająć południowokoreański serwer serwisu, na którym znaleziono ponad 8 TB nieodpowiednich danych,w  tym ponad 250 tysięcy filmów. Zdaniem specjalistów serwis był raczej źródłem dla zajmujących się wymuszeniami mediów niż dystrybutorem, bo 45% spośród sprawdzonych wideo zawierało obrazy zupełnie nowe dla śledczych.

Akcja doprowadziła do aresztowania międzynarodowej szajki 338 osób - pochodziły one ze Stanów Zjednoczonych oraz 11 innych krajów, tj.Wielkiej Brytanii, Korei Południowej, Niemiec, Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Czech, Kanady, Irlandii, Hiszpanii, Brazylii i Australii. Część z nich już przyznała się do winy i usłyszała wyroki, a śledczy informują przy okazji, że dzięki zamknięciu serwisu udało się też uratować co najmniej 23 dzieci, które były ofiarami nadużyć. Jak czytamy w specjalnym oświadczeniu Departamentu Sprawiedliwości: - Strony mrocznej sieci, które czerpią zyski z seksualnego wykorzystywania dzieci są jednymi z najbardziej podłych i nagannych form kryminalnego zachowania. Ta administracja nie pozwoli drapieżcom wykorzystywać pozostającej poza prawem części interentu jako tarczy. Dzisiejsze ogłoszenie pokazuje, że Departament Sprawiedliwości jest oddany współpracy z partnerami na całym świecie w celu ratowania dziecięcych ofiar i sprowadzenia kary na ich oprawców za te odrażające zbrodnie. 

Reklama

A w jaki sposób udało się skutecznie przeprowadzić całą akcję? Służby wskazują na pewne podatności w systemie płatności strony, które udało się wykorzystać. Każdy z użytkowników otrzymywał unikalny adres bitcoin, dzięki któremu mógł zakupić zawartość w serwisie. Agentom IRS za sprawą wyrafinowanych metod (z oczywistych względów nie poznaliśmy żadnych szczegółów) udało się wyśledzić te transakcje, co doprowadziło ich do adresu serwera, administratora strony i finalnie fizycznej lokalizacji serwera. Co ciekawe, służby zapowiadają, że zatrzymane bitcoiny 24 osób zostaną wykorzystane w słusznej sprawie, a mianowicie pokryją odszkodowania dla ofiar.

Niestety trzeba mieć świadomość, że akcja z pewnością nie zniechęci innych przestępców działających w ciemnej sieci, ale jest szansa, że chociaż część osób zrewiduje swoje podejście. Choćby dlatego, że służby udowodniły, że nikt nie może czuć się bezkarny: - Największa organizacja przestępcza zagrażająca bezpieczeństwu dzieci na całym świecie już nie istnieje. Niezależnie od nielegalnego schematu działania i od tego, czy dochody są wirtualne, czy też materialne, nie ustajemy w wysiłkach tropienia i zamykania tych odrażających organizacji oraz doprowadzenia ich przed wymiar sprawiedliwości. Dzieci są najbardziej wrażliwą częścią populacji i takie przestępstwa są nie do pomyślania. Niestety, postęp technologiczny pozwolił ich oprawcom ukrywać się za ciemną siecią i kryptowalutami, aby kontynuować przestępczą działalność. Dziś wysyłamy jednak silną wiadomość do przestępców, nieważne jak zaawansowana jest wykorzystywana przez nich technologia, wykorzystywanie dzieci nie będzie tolerowane - dodaje szef IRS-CI, Don Fort.

Źródło: GeekWeek.pl/

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama