Najbogatszy Polak chce zbudować dużą farmę wiatrową na Morzu Bałtyckim

Michał Sołowow ma nieco większe ekologiczne plany na rozwój energetyki w naszym kraju. Jego firmy nie poprzestaną tylko na budowie pierwszych w Polsce prywatnych reaktorów jądrowych nowej generacji.

Rząd chce w najbliższych dwóch dekadach wybudować, za pomocą prywatnych firm, na Morzu Bałtyckim nawet 1000 turbin wiatrowych. Łączna moc instalacji ma osiągnąć aż 10,3 GW. Warto tutaj podkreślić, że Niemcy, jeden z najbogatszych krajów świata, chcą mieć 15 GW mocy w offshore do 2030 roku, więc ambicje dużo biedniejszego kraju, jakim jest Polska, są godne podziwu.

Chociaż może wydawać się, że plany te są tylko pobożnym życzeniem, wszystko wskazuje na to, że ta wizja zostanie zrealizowana, i to z nawiązką. Stanie się to za sprawą coraz to większego zainteresowania technologiami pozyskiwania energii ze źródeł odnawialnych przez najbogatszych ludzi w Polsce oraz dużemu postępowi w rozwoju takich technologii.

Reklama

Firmy Sołowowa starają się o pozwolenia na budowę dużych farm wiatrowych na wodach Bałtyku. Mają one w sumie dysponować mocą 8900 MW. Polski miliarder postawi na najnowsze turbiny V164 od firmy MHI Vestas Offshore Win, które ważą 1300 ton, mierzą 220 metrów wysokości i dysponują 80-metrowymi łopatami (jedna łopata waży 38 ton).

Mówi się też o najnowszych turbinach Haliade-X od firmy General Electric. Dysponują one mocą aż 12 MW i są w stanie wyprodukować 67 GWh energii elektrycznej rocznie. Tylko jedna taka turbina ma zasilić w prąd elektryczny przynajmniej 16 tysięcy domostw. Haliade-X liczy sobie 260 metrów wysokości, a trzy łopaty mają długość po 107 metrów.

Co ciekawe, według ujawnionych prze GE informacji, turbina nad którą teraz pracuje firma, ma być przystosowana do instalacji na morzu i mierzyć 480 metrów wysokości, czyli być wyższa od drugiego najwyższego drapacza chmur w Nowym Jorku. Urządzenie ma dysponować mocą aż 50 MW i generować 268 GWh energii elektrycznej rocznie. Jako że w Polsce, w skali roku, zużywamy ok. 170 TWh energii elektrycznej, oznacza to, że teoretycznie tylko 650 takich turbin offshore może zaspokoić potrzeby energetycznie całego kraju.

Źródło: GeekWeek.pl/Puls Biznesu / Fot. General Electric

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy