Składany smartfon Huawei Mate X 5G wyprzedał się w Chinach w zaledwie jedną minutę

Chiński koncern ma za sobą bardzo trudny rok i wszystko wskazuje na to, że w najbliższym czasie również będzie musiał stawić czoła wielu przeciwnościom. Jednak innowacje mogą pomóc mu się utrzymać na rynku.

Co jednak ciekawe, są też optymistyczne akcenty, a wszystko za sprawą chińskiej premiery składanego smartfona Huawei Mate X 5G, którego debiut był już wielokrotnie przekładany. I choć urządzenie jest jeszcze droższe niż Galaxy Fold od Samsunga (głównie za sprawą zastosowania dwóch najdroższych obecnie technologii rynku mobilnego, a mianowicie 5G i elastycznych paneli), a technologia składanych wyświetlaczy wciąż raczkuje i cierpi na wiele przypadłości swojego młodego wieku, to fani marki nie zawiedli i nowa propozycja firmy sprzedała się w mniej niż minutę!

Reklama

Premiera Mate X 5G była wielokrotnie przekładana, podobnie zresztą jak konkurenta od Samsunga, ale Galaxy Fold ostatecznie trafiło na rynek, gdzie znalazło nawet swoich fanów, więc Huawei nie mogło dłużej odwlekać debiutu swojego urządzenia. Producent zdecydował się jednak na bezpieczne zagrania, a mianowicie premierę ograniczoną do swojego rodzimego rynku. I w sumie trudno się temu dziwić, bo lokalni użytkownicy nie mają żadnego problemu z brakiem wsparcia dla aplikacji Google Play, bo to dla nich codzienność.

Co więcej, na własnym rynku odpowiada za większość rozwiązań związanych z technologią 5G, która jest tu mocno wspierana i rozwijana, więc o ewentualnej porażce mogła zadecydować jedynie wysoka cena - ok. 2400 USD, czyli jakieś 400 USD wyższa niż w przypadku Galaxy Fold. Tak się jednak nie stało, a Huawei mogło ogłosić ogromny sukces - Mate X 5G wyprzedał się w mniej niż minutę. Oczywiście należy wziąć pod uwagę fakt, że nie mamy pojęcia, ile egzemplarzy w ogóle trafiło do sprzedaży, ale jedno jest pewne, są użytkownicy gotowi zapłacić krocie za najnowsze technologie.

Prawdziwy test wciąż jednak przed Mate X 5G, a mówimy oczywiście o międzynarodowej premierze - jest duża szansa, że wszystko pójdzie tak dobrze jak w Chinach, ale składane elastyczne wyświetlacze wciąż niosą ze sobą ryzyko. Huawei mogło wprawdzie wiele się nauczyć od konkurenta, który musiał przesunąć premierę po wpadce z egzemplarzami dla recenzentów i zrobić wszystko, żeby nie popełnić jego błędów, szczególnie że miało sporo czasu na wprowadzenie poprawek, ale dopiero czas pokaże, czy dobrze odrobił pracę domową. 

Źródło: GeekWeek.pl/slashgear

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy