NASA testuje na Antarktydzie okręt podwodny do polowania na kosmitów

Agencja nie próżnuje w kwestiach przygotowań do eksploracji najbardziej fascynujących światów, o jakich dowiedzieliśmy się dzięki sondom kosmicznym. Naukowcy testują właśnie dziwny pojazd w ekstremalnym środowisku.

Ten ciekawy robot nazywa się BRUIE i swoim wyglądem na myśl przywodzi elektryczne deskorolki. I na tym z nimi kończy się porównanie. Pojazd ten będzie miał o wiele ambitniejsze zadania do wykonania. NASA chce go wysłać na Europę lub Enceladusa, czyli lodowe światy Jowisza i Saturna. Tam ich rolą będzie eksploracja oceanów w poszukiwaniu śladów życia.

Na razie robot testowany jest w zimnych i niebezpiecznych wodach Antarktyki. Naukowcy chcą w ten sposób sprawdzić, czy tak ekstremalne okoliczności przyrody można badać dzięki opracowanej przez nich technologii. Okazuje się, że tak. Robot poradził sobie nie tylko z poruszaniem się pod wodą, ale również bez problemu może pokonać skute lodem obszary Antarktydy.

Reklama

Jego niebezpieczna misja na księżyce gazowych gigantów będzie prawdziwym wyzwaniem dla inżynierów. Jeśli dokładnie nie przemyślą każdego aspektu misji i o czymś zapomną to misja może zakończyć się jeszcze zanim się na dobre rozpocznie i nie dowiemy się, czy pod skutą lodem powierzchnią Europy i Enceladusa nie ukrywają się tam jakieś formy życia.

Naukowcy informują, że robot BRUIE będzie wyposażony w radioizotopowy generator termoelektryczny, który zapewni mu zarówno ogrzanie elektroniki, jak i energię na wykonanie swojej trwającej kilka tygodni misji. Oczywiście, robot zostanie wsparty również specjalną sondą tunelową. Ocean płynnej wody znajduje się pod skorupą lodową, która w wielu miejscach ma grubość nawet 30 kilometrów.

Naukowcy chcą najpierw dowiedzieć się, czy są miejsca, gdzie skorupa ma zaledwie kilka kilometrów. Gdyby udało się znaleźć jakie punkty, to misja przebiegłaby znacznie prościej. Niemniej, zespoły badawcze i tak sugerują użycie drastycznych środków, w postaci broni jądrowej. Jednym z nich są badacze z NASA Glenn Research COMPASS. Przygotowali oni projekt tunelowej sondy drążącej, która będzie napędzana energią jądrową.

NASA myśli o użyciu broni jądrowej w misji badań lodowej Europy, księżyca Jowisza. Fot. University of Illinois/NASA.

Dzięki materiałom rozszczepialnym, nie tylko urządzenie będzie posiadało potężne i stabilne źródło zasilania, ale przede wszystkim będzie mogło generować ciepło, z pomocą którego będzie można wwiercić się w lodową skorupę, roztopić ją i ostatecznie dostać do podpowierzchniowego oceanu. Tam sonda zmieni się w okręt podwodny, a grupa badawcza z NASA w ten sposób będzie mogła zacząć eksplorować ocean i prowadzić potrzebne eksperymenty prowadzące do wykrycia śladów biologicznego życia.

Źródło: GeekWeek.pl/ / Fot. NASA

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama