Volkswagen ID. SPACE VIZZION, czyli kolejne elektryczne auto w natarciu

Kolejny wielki koncern samochodowy postanowił podzielić się z nami swoimi nowym modelem elektrycznym, a tym razem jest to niemiecki gigant Volkswagen. Tym razem jest to kombi w wydaniu ID.

Ford dopiero co zaskoczył nas pierwszym w historii elektrycznym Mustangiem i to na dodatek SUVem, nie samochodem typu pony car, a lada moment spodziewamy się ujawnienia nowego pick-upa od Tesli, znanego dotąd jako Cybertruck. Swoje trzy grosze w temacie postanowił dorzucić również Volkswagen, który w przeddzień Los Angeles Auto Show zaprezentował model SPACE VIZZION, rozszerzający rodzinę ID., w której znajdują się już choćby ID. CROZZ, ID. BUZZ, ID. VIZZION, ID. BUGGY czy ID. ROOMZZ - podobnie jak wszyscy jej przedstawiciele jest konstrukcją w pełni elektryczną.

Reklama

Model zbudowano w oparciu o modułową platformę MEB (modular electric drive matrix), którą stworzono specjalnie z myślą o pojazdach elektrycznych. Jak twierdzą jego twórcy, ID. SPACE VIZZION to nowatorskie podejście łączące w sobie aerodynamiczne możliwości Gran Turismo i przestrzenność wnętrza godną SUVa, które wprowadza zupełnie nowy segment aut. - ID. SPACE VIZZION przenosi bezkonkurencyjną elastyczność, bezkompromisową jakość i niemiecki design w nową erę mobilności - dodaje Klaus Bischoff, szef Volkswagen Design.

ID. SPACE VIZZION został wyposażony w pojemny akumulator 82 kWh, który pozwala na przejechanie do 590 kilometrów, a jego rozpędzenie od 0 do 100 kilometrów nie powinno zająć więcej niż 5,4 sekundy. Podczas długich podróży docenić mamy także przestronność auta, którą udało się uzyskać za sprawą kompaktowego silnika oraz akumulatora zintegrowanego w podłodze i zdaniem producenta bliżej tu do długiego sedana niż samochodu średniozasięgowego. Warto też zwrócić uwagę, że nie tylko napęd tego modelu jest przyjazny środowisku, bo również jego wnętrze wykonano z odpowiednich materiałów, jak choćby AppleSkin, czyli sztucznej skóry zawierającej odpady z procesu produkcji soku jabłkowego. Co więcej, we wnętrzu nie znajdziemy chromowanych elementów, bo te zastąpiły inne tworzywa pokryte przypominającą chrom farbą.

Kierowca nowego Volkswagena będzie miał też do dyspozycji w pełni cyfrowy kokpit, zapewniający możliwie najbardziej intuicyjną kontrolę. Wszystkie ważne informacje będą wyświetlane bezpośrednio na szybie za rozszerzonej rzeczywistości, a zawartość deski rozdzielczej zostanie ograniczona do minimum. Sterowanie funkcjami rozrywkowymi czy sieciowymi odbywa się zaś za pomocą 15,6-calowego panelu dotykowego. I pewnie będzie tylko jedno „ale”, a mianowicie cena, której jeszcze nie poznaliśmy, bo premiera dopiero pod koniec 2021 roku.

Źródło: GeekWeek.pl/volkswagen/Fot. Volkswagen AG

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy