Technologiczni giganci wzywają USA do pozostania przy porozumieniu paryskim

Administracja Donalda Trumpa rozpoczęła już wprawdzie proces wycofywania Stanów Zjednoczonych z porozumienia paryskiego, ale koncerny technologiczne liczą na to, że jeszcze uda im się nakłonić prezydenta do zmian.

Przypominamy, że porozumienie paryskie podpisano na konferencji klimatycznej w Paryżu w grudniu 2015 roku, to właśnie wtedy 195 krajów przyjęło pierwsze w historii powszechne, prawnie wiążące światowe porozumienie w dziedzinie klimatu i określiło ogólnoświatowy plan działania, który ma nas uchronić przed groźbą daleko posuniętej zmiany klimatu. Długoterminowym celem ma być utrzymanie wzrostu średniej temperatury na świecie znacznie niższego niż 2 stopnie Celsjusza powyżej poziomu sprzed epoki przemysłowej i dążenie do tego, by ograniczyć wzrost do 1,5 stopnia Celsjusza, co znacznie obniżyłoby ryzyko i skutki zmiany klimatu.

Reklama

Rządy zadeklarowały wtedy, że będą poprawiać zdolność społeczeństw do radzenia sobie ze skutkami zmian klimatu i udzielać krajom rozwijającym się stałego wsparcia w tym zakresie, a także ostrzegać o możliwych stratach i szkodach związanych z niekorzystnym wpływem zmian klimatu. Co więcej, Unia Europejska i inne kraje rozwinięte miały wspierać działania chroniące klimat, przeznaczając na ten wspólny cel 100 mld USD rocznie do 2020 roku i przedłużyć to rozwiązanie do roku 2025. 

W 2017 roku Stany Zjednoczone dołączyły jednak do Nikaragui i Syrii, czyli jedynych krajów, które nie są częścią porozumienia paryskiego, bo zdaniem prezydenta Trumpa ma to chronić Amerykę i jej obywateli. W jaki sposób? Jego zdaniem ustalenia z Paryża są bardzo niesprawiedliwe i najbardziej dotykają Stany Zjednoczone, powodując drakońskie finansowe i ekonomiczne obciążenia. Kilka dni temu Donald Trump poinformował oficjalnie, że USA wycofuje się z porozumienia, co spotkało się z szybką odpowiedzią amerykańskich koncernów technologicznych.

Szefowie takich gigantów, jak Apple, Adobe, Google, HP, Microsoft czy Tesla, podpisali list otwarty United For The Paris Agreement, w którym wzywają Amerykę do pozostania przy porozumieniu. - Jest postęp, ale to nie wystarczy. Ten ruch wzywa do dużo większej akcji niż kiedykolwiek widzieliśmy. Wzywa do zachowania silnej polityki, jaką ustanowiło porozumienie, tej umożliwiającej Stanom Zjednoczonym wolność wyboru własnej ścieżki redukcji emisji - możemy przeczytać w liście. Ale czy to wystarczy, by przekonać kogokolwiek? Szczególnie że od razu zauważyć można tu brak dwóch ważnych graczy, tj. Amazonu i Facebooka? Biorąc pod uwagę podejście amerykańskiego prezydenta, raczej nie, ale kwestie klimatyczne są tak ważne, że trzeba o nich głośno mówić.

Źródło: GeekWeek.pl/techspot

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy