Najnowsze badania mrożą krew w żyłach. Nasz mózg wie, że nie żyjemy…

Już sama pogoda za oknem potrafi wpędzić w depresję, a dziś mamy jeszcze więcej przygnębiających wieści. Jak bowiem wynika z najnowszych badań, nasz mózg pracuje jeszcze długo po naszej śmierci.

Naukowcy poinformowali właśnie, że jak wynika z ich ostatnich badań, mózg nie umiera razem z całym organizmem i wszystko wskazuje na to, że żegnająca się z życiem osoba doskonale zdaje sobie sprawę z faktu, że umarła i ma świadomość tego, co dzieje się wokół niej! Oczywiście wciąż pojawia się tu wiele wątpliwości i pewnie zawsze tak będzie, bo nie udało nam się przecież przywrócić nikogo do życia, ale mówimy tu o badaniach z poważnych ośrodków naukowych.

Częściowo opierają się one na doświadczeniach osób, które przeżyły śmierć kliniczną i mogą coś o niej powiedzieć. Co ciekawe, najczęściej wspominają one o bardzo podobnych przeżyciach, więc coś może być na rzeczy - tym czymś jest zdaniem naukowców nasza świadomość, która nie opuszcza nas od razu w momencie, kiedy serce przestaje bić, a ciało odmawia posłuszeństwa. Mówiąc wprost, oznaczać to może, że przez jakiś czas jesteśmy uwięzieni w zmarłym ciele, mając pełną świadomość tego, co się z nami dzieje. 

Reklama

Brzmi przerażająco? Zdecydowanie, ale osoby po śmierci klinicznej zapewniają, że tak właśnie jest - choć wszystkim wydawało się, że nie żyją, to oni zachowali pełną świadomość. Część naukowców twierdzi nawet, że ma dowody na to, że ludzie byli świadomi, kiedy lekarze ogłaszali ich zgon, a jednym z nich jest dr Sam Parnia, który poświęcił swoją karierę badaniu takich właśnie przypadków. Jak twierdzi w wywiadzie dla LiveScience: - Opisują lekarzy i pielęgniarki przy pracy, a także rozmowy, jakie prowadzone były przy ich łóżku, co nie byłoby możliwe, gdyby nie widzieli i nie mieli świadomości tego, co się dzieje. 

Czy oznacza to, że musimy zweryfikować sposób ogłaszania zgonu człowieka? Parnia wyjaśnia, że obecnie wszystko opiera się na momencie, w którym zatrzymuje się serce, bo w taki sposób stwierdza się czas zgonu. Tymczasem jego zdaniem, choć krew nie może już być pompowana do mózgu, to kora mózgowa umiera trochę wolniej i cały proces może trwać nawet do kilku godzin. W związku z tym człowiek może faktycznie zachowywać pełną świadomość i zdawać sobie sprawę z tego, co się z nim dzieje, a mówiąc wprost… że właśnie umarł! - Staramy się zrozumieć dokładne doznania, które towarzyszą ludziom w momencie śmierci, ponieważ mamy świadomość, że są to doświadczenia uniwersalne i każdy z nas prędzej czy później przez to przejdzie - dodaje.

Źródło: GeekWeek.pl/ladbible

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama