NASA ukończyła budowę głównej części rakiety SLS, która zabierze ludzi na Księżyc

Wielu nie wierzyło, że jedna z najpotężniejszych rakiet w historii ludzkości w ogóle powstanie na potrzeby NASA. Okazuje się jednak, że jest już gotowa do wielkich misji, które zaowocują powrotem ludzi na Srebrny Glob.

Budowa rakiety Space Launch System przeciągnęła się o kilka lat i pochłonęła dodatkowe miliardy dolarów, ale było warto je zainwestować, ponieważ dzięki niej będziemy mogli wrócić na Księżyc, zbudować tam bazy i kopalnie oraz pozostać tam na stałe. Musimy w końcu stać się cywilizacją kosmiczną i zamieszkać na innych obiektach Układu Słonecznego.

Rakieta SLS pozwoli nam też wysyłać dużo bardziej skomplikowane misje na Wenus, Marsa i inne planety oraz ich księżyce. Naukowcy z NASA nie ukrywają, że mają zamiar w latach 20. odkryć jakieś formy życia np. na lodowych księżycach Jowisza lub Saturna. Oprócz rakiety SLS, agencja zamówiła już u Boeinga aż 6 kapsuł Orion, dzięki którym amerykańscy astronauci będą mogli zarówno latać na pokład Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, jaki i oblecieć Księżyc, a nawet udać się na obce planety.

Reklama

Na opublikowanych zdjęciach możemy zobaczyć pierwszy stopień rakiety Space Launch System z zainstalowanymi już czterema silnikami RS-25. Prace nad budową pojazdu ostatnimi czasy mocno przyspieszyły. Stało się tak za sprawą ogłoszonego przez rząd USA planu powrotu na Księżyc i budowy tam pierwszych kolonii. NASA spieszy się, ponieważ lot na naturalnego satelitę naszej planety ma odbyć się już w 2024 roku. Administrator Amerykańskiej Agencji Kosmicznej poinformował, że ta data jest jak najbardziej realna.

Szef NASA zamierza najpierw przeprowadzić trzy udane starty i loty swojej potężnej rakiety Space Launch System. Pierwszy lot Artemis 1 ma odbyć się w 2021 roku z bezzałogowym statkiem Orion na orbitę Księżyca. Drugi przebiegnie podobnie, ale na pokładzie kapsuły będą już znajdowali się astronauci, tymczasem w trakcie trzeciego, NASA planuje wykorzystać rakietę SLS do przeprowadzenia bezzałogowej misji na Europę, księżyc Jowisza.

Amerykanie planują, że dopiero po trzech lotach rakieta Space Launch System będzie gotowa do wysłania na orbitę Srebrnego Globu pierwszego modułu Księżycowego Portu Kosmicznego. Dzięki niemu, astronauci będą mogli prowadzić badania, zarówno na jego pokładzie, jak i na powierzchni Księżyca. Gdy budowa nowego kosmicznego domu zostanie ukończona, wówczas będzie mógł on zastąpić Międzynarodową Stację Kosmiczną. Co ciekawe, będzie miał on zdolność do przemieszczania się pomiędzy orbitą Srebrnego Globu i Ziemi.

NASA zapowiedziała, że w programie powrotu na Księżyc, będzie potrzeba wykorzystania 4 rakiet. Jedną z nich będzie SLS, a trzema pozostałymi pojazdy należące do prywatnych firm. Jest już niemal pewne, że jedną z nich będzie rakieta Starship od SpaceX. Jej zadaniem będzie wyniesienie na orbitę jednego z modułów księżycowego lądownika, który to zostanie złożony do kupy już na orbicie.

NASA ujawniła też, że podczas pierwszego w XXI wieku lądowania ludzi na Księżycu, na jego powierzchnię wyjdą dwie osoby. Chociaż wciąż nie wiadomo, kto dostąpi tego zaszczytu, jest już pewne, że pierwsza na powierzchnię zejdzie kobieta. Para astronautów pozostanie na powierzchni przez niemal 7 dni i przeprowadzi ważne badania tego fascynującego obiektu. W eksploracji ma pomóc im zaawansowany łazik.

Nie jest też pewne, gdzie nastąpi lądowanie, ale mówi się o okolicach południowego bieguna Księżyca (najprawdopodobniej krater Shackletona). Znajdują się tam zacienione kratery, w których zgromadzony jest lód wodny. Jak zapewne domyślacie się, astronauci pobiorą jego próbki i będą próbowali wykorzystać wodę, tlen i wodór na potrzeby swojego tam funkcjonowania.

Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy