Gwiezdne wojny stały się rzeczywistością. Boeing stworzył prawdziwego X-Winga

Wygląda na to, że nowa współpraca z amerykańskim koncernem lotniczo-zbrojeniowo-kosmicznym przeniesie parki tematyczne Disneya na zupełnie nowy poziom, a wszystko za sprawą zbliżającej się premiery nowych Gwiezdnych wojen.

Parki tematyczne Disneya sprawiają, że ulubieni bohaterowie ożywają i stają się częścią rzeczywistości, która jest na wyciągnięcie ręki. Tym razem ręce mogą zacierać fani kultowej sagi Gwiezdnych wojen, bo w ramach ceremonii otwarcia nowej atrakcji o nazwie Rise of the Resistance, nad głowami zwiedzających park rozrywki na Florydzie latały myśliwce X-Wing, wyglądające zupełnie jak te znane z ekranów kin.

A wszystko za sprawą współpracy Disneya z Boeingiem, który je zaprojektował i stworzył, nieco poprawiając swój wizerunek nadszarpnięty tegorocznym niepowodzeniem samolotów 737 Max. Warto przy okazji odnotować, że koncern już od pewnego czasu stara się dywersyfikować swoją ofertę i ostatnio zaprezentował choćby swój pierwszy dron dostawczy czy „latający samochód” stworzony przy udziale Porsche. Nie da się jednak ukryć, że X-Wing robi chyba największe wrażenie, szczególnie na kilka dni przed premierą najnowszej części sagi, czyli Gwiezdne Wojny: Skywalker. Odrodzenie.

Reklama

Kiedy ikoniczny pojazd kosmiczny z Gwiezdnych wojen wzbił się w powietrze z parku na Florydzie, przedstawiciel Boeinga potwierdził, że to oni odpowiadają za jego stworzenie: - Możemy potwierdzić, że to statki powietrzne Boeinga wzbiły się ubiegłej nocy w powietrze z okazji otwarcia Rise of The Resistance. Jesteśmy bardzo podekscytowani, że możemy być częścią tego wydarzenia, ale jak na razie to wszystko, czym chcemy się podzielić.

Oznacza to, że nie poznaliśmy żadnych szczegółów technicznych i nie dostaliśmy oficjalnych zdjęć czy filmów, więc muszą nam wystarczyć te z wydarzenia i czujne oko obserwatorów. Ci donoszą bowiem, że X-Wingi wyglądają na zmodyfikowane wersje wspomnianych już dronów Cargo Air Vehicle (CAV), zaprezentowanych przez Boeinga wcześniej w tym roku, które mogą się pochwalić udźwigiem nawet 225 kilogramów, zastosowaniem 8 wirników i wielkością… samochodu typu SUV. Czy możemy się zatem spodziewać ich komercyjnego zastosowania na większą skalę? Być może, bo skoro stały się częścią rozrywkowej atrakcji, to koncern musi być pewien ich zachowania w powietrzu.

Źródło: GeekWeek.pl/techspot

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy