Pomyślny lot rakiety od szefa Amazonu. W kosmos poleciały ważne eksperymenty

Blue Origin świętuje kolejny udany lot swojej rakiety New Shepard. Szef Amazonu nie jest tak wylewny na Internecie jak Elon Musk, ale sukcesywnie rozwija swoją firmę i niebawem zaoferuje ludzkości coś niezwykłego.

Będą to pierwsze w historii regularne loty turystyczne w kosmos dla śmiałków głodnych nieziemskich wrażeń z zasobnym portfelem. Pierwsze załogowe loty kapsułą Crew Capsule 2.0 mają odbyć się jeszcze przed wakacjami w przyszłym roku. Będzie to wydarzenie historyczne nie tylko dla całego przemysłu kosmicznego, ale również ludzkości. W końcu kosmiczna turystyka stanie się faktem.

Tymczasem dzisiaj odbył się kolejny 12. pomyślny lot rakiety i kapsuły Blue Origin na granicę kosmosu. Po 4 minutach od startu, załogowa kapsuła wzbiła się na wysokość 104 kilometrów ponad powierzchnię naszej planety. Po 7 minutach rakieta wylądowała na ziemi, a po 10 minutach osiadła na niej kapsuła. Misja przebiegła perfekcyjnie.

Reklama

W jej trakcie na pokładzie pojazdu znajdowało się kilkadziesiąt najróżniejszych eksperymentów badawczych. Trzeba tutaj podkreślić, że wszystkie one są naszym kluczem do eksploracji kosmosu. Dzięki nim będziemy mogli przygotować odpowiednie technologie do powrotu na Księżyc i pierwszego lotu na Marsa, a przede wszystkim przygotowania się i bezpiecznej egzystencji na tych niegościnnych obiektach.

NASA i Blue Origin poinformowały, że kapsułą poleciały dziesiątki zdjęć fanów astronomii z całego świata. Tymczasem wśród testowanych w tym roku eksperymentów znalazły się: najnowszej generacji narzędzia medyczne do zastosowań w kosmosie. Jako że w warunkach mikrograwitacji procesy zachodzące w ludzkim organizmie przebiegają nieco inaczej, niż na Ziemi, potrzeba jest stworzenia zupełnie innych urządzeń monitorujących stan zdrowia chorych i wykorzystywanych np. podczas przyszłych zabiegów i operacji w kosmosie.

Inżynierowie sprawdzili też możliwości druku 3D w stanie nieważkości. Chodzi tutaj przede wszystkim o drukowanie metali, z których będzie można tworzyć elementy urządzeń, habitatów, a nawet pojazdów kosmicznych. Chociaż drukarki 3D od lat są testowane na orbicie i sprawują się nieźle, to jednak nie próbowano jeszcze drukować elementów metalowych, a to właśnie takie będą w przyszłości najbardziej potrzebne.

Na pokładzie kapsuły znalazła się również specjalna wirówka, dzięki której inżynierowie będą mogli symulować w celach testowych sztucznie grawitację w pojazdach lub bazach na pozaziemskich obiektach. Takie wirówki są już w Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, ale nowe urządzenia mają być dużo bardziej kompaktowe i znacznie praktyczniejsze.

Niewątpliwie najważniejszym eksperymentem najnowszej misji Blue Origin jest coś, co można określić słowami suborbitalnego laboratorium medycznego. BioChip SubOrbitalLab to największe w historii badanie wpływu mikrograwitacji na organizm ludzki, ale i także zwierzęcy. Naukowcy w trakcie badań mogą w trybie rzeczywistym obserwować funkcjonowanie i replikację zarówno pojedynczych, jak i grup komórek. Dzięki tym badaniom w przyszłości będzie można opracować o wiele skuteczniejsze leki na najróżniejsze dolegliwości dla przyszłych kolonizatorów, którzy będą latami przebywali w warunkach zupełnie innych, niż ma to miejsce na naszej planecie.

Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA/Blue Origin

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy