Niszczarki z płynnego metalu bez leków zabijają bakterie oporne na antybiotyki

Jednym z największych i jednocześnie najmniejszych (dosłownie) problemów ludzkości są bakterie, które tak szybko ewoluują i stają się odporne na leki, że już niebawem ponownie mogą okazać się śmiertelnie niebezpieczne.

Naukowcy dwoją się i troją, żeby opracować nowe metody walki, którym bakterie nie będą w stanie się oprzeć - jednym z pomysłów się magnetyczne nanocząstki, które dosłownie rozrywają je na kawałeczki. Zdolność bakterii do rozwijania oporności na kolejne leki to podstawowa ewolucja, kiedy pacjent przyjmuje antybiotyki, większość z atakujących go bakterii ginie, ale nie wszystkie. Pojedyncze osobniki okażą się mieć pewne genetyczne mutacje, dzięki którym udaje się im wytworzyć oporność, następnie przekazują ją na kolejne pokolenia, a te z czasem stają się odporne na leki, które je wcześniej zabijały.

Reklama

Ot, cała filozofia, z którą przez dekady walczyliśmy wymyślając kolejne antybiotyki, tyle że powoli możliwość ta się nam kończy. Nie dość, że prace trwają długo, to jeszcze leki są skuteczne przez coraz krótszy czas, dlatego też część środowiska naukowego szuka zupełnie innego podejścia. Zespół RMIT na przykład postawił sobie za cel fizyczne zaatakowanie bakterii, co jest o tyle logiczne, że jest z nimi dokładnie tak jak za nami - wykształcimy odporność na truciznę podawaną w małych dawkach, ale fizyczne uszkodzenia ciała często są śmiertelne. 

Badacze postawili na magnetyczne płynne nanocząstki metalu, które po ekspozycji na niskie promieniowanie magnetyczne, zmieniają swój kształt, zaostrzając krawędzie na tyle, żeby przebić ściany komórkowe i twardą błonę biologiczną chroniącą kolonie bakterii przed działaniem antybiotyku. W laboratorium zespołowi udało się osiągnąć świetne rezultaty, bo ich metoda po 90 min doprowadzała do zniszczenia błony i 99% bakterii. Co więcej, zdaje się też działać zarówno na bakterie Gram-dodatnie, jak i bakterie Gram-ujemne, a do tego nie niszczy komórek człowieka.

- Bakterie są niebywale adaptacyjne i z czasem wykształcają mechanizm obronny na chemikalia stosowane w antybiotykach, ale nie mają szans przetrwać fizycznego ataku. Nasza metoda wykorzystuje precyzyjnie zaprojektowane płynne metale, żeby fizycznie rozerwać bakterie na strzępy i przebić się przez chroniący kolonie film. Mamy nadzieję, że już niedługo pomożemy odesłać oporność na antybiotyki do historii - twierdzi autor badań, Aaron Elbourne.

Metoda ta może być stosowana także jako warstwa ochronna pokrywająca medyczne implanty czy sposób dezynfekcji narzędzi chirurgicznych, a za jakiś czas pomocna również w walce z infekcjami grzybiczymi, złogami cholesterolowymi czy nawet rakiem. I choć brzmi to bardzo obiecująco, to należy pamiętać, że mówimy o bardzo wczesnych badaniach i musi minąć jeszcze wiele czasu, żeby zaczęły się testy na ludziach - nie da się jednak ukryć, że może to być jeden z ogromnych medycznych przełomów. 
Źródło: GeekWeek.pl/

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama