Nie zobaczymy pierwszego w historii samolotu kosmicznego od Boeinga

Smutne wieści dochodzą do nas od władz jednego z największych koncernów lotniczych na świecie. Boeing zamknął projekt budowy pojazdu kosmicznego na miarę XXI wieku. Powód? Tragiczna sytuacja finansowa.

Pentagon miał mieć do dyspozycji futurystyczny rakietoplan, czyli maszynę łączącą w sobie możliwości samolotu i rakiety. Pojazd o nazwie XS-1 miał powstać w ramach projektu Phantom Express. Niestety, nie ujrzymy go w akcji, a przemysł kosmiczny nie przejdzie wielkiej rewolucji.

Boeing znalazł się na skraju bankructwa, a to za sprawą problemów związanych z katastrofami swojego najnowszego modelu samolotu o oznaczeniu 737 Max. Władze koncernu zostały zmuszone skasować wiele niesamowitych projektów. Wśród nich znalazł się właśnie pierwszy samolot kosmiczny XS-1.

Reklama

Miał być to lekki, bezzałogowy statek zdolny do częstych lotów na orbitę okołoziemską z ładunkiem o masie do 1,4 tony. Co najważniejsze, miał on startować dzięki własnym, zmodyfikowanym silnikom Aerojet Rocketdyne AR-22, wynosić ładunek w kosmos i później również sam lądować na Ziemi.

XS-1 ma również być zdolny do odbywania codziennych lotów na przestrzeni 10 dni. Silniki AR-22 miały przetrwać przynajmniej 55 misji, a koszty jednego lotu miały nie przekraczać 5 milionów dolarów. Rakietoplan był niemal gotowy, bo miał wejść do służby w bieżącym roku. Byłaby to prawdziwa rewolucja w przemyśle kosmicznym. Pojazd mógłby zastąpić małe rakiety.

Pentagon chciał z pomocą samolotu kosmicznego wynosić na ziemską orbitę więcej i szybciej tajnych instalacji obronnych. W obliczu wzrostu napięcia na linii USA-Rosja-Chiny i przygotowania przez armie tych mocarstw broni hipersonicznej i rozbudowywaniu swoich instalacji na orbicie, Ameryka musi zwiększyć swoją obecność w kosmosie. Teraz będzie musiała to uczynić w nieco inny sposób.

Źródło: GeekWeek.pl/Boeing / Fot. Boeing

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy