Drony obserwują mieszkańców chińskich miast i ostrzegają ich o zagrożeniu

Chińskie służby wykorzystują najnowsze zdobycze techniki do jak najbardziej to możliwe ograniczenia skutków epidemii nowego koronawirusa 2019-nCoV. Te metody na myśl przywodzą sceny rodem z dystopijnych filmów sci-fi.

Na serwisach społecznościowych pojawiły się bardzo ciekawe filmy z chińskich miast, od kilku tygodni ogarniętych epidemią wirusa. Możemy na nich zobaczyć drony należące do służb publicznych, które bezustannie obserwują mieszkańców. Urządzenia nadzorowane są przez techników i policjantów. Jeśli drony dostrzegą niesfornych przechodniów bez maseczek ochronnych lub wykazujących objawy choroby, to podlatują do nich i przez megafony informują o zagrożeniu, a także przypominają o myciu rąk i zachowaniu podstawowych zasad higieny.

Reklama

Policjanci mogą przez to w dość łatwy sposób monitorować całkiem pokaźny obszar i szybko reagować w momencie zagrożenia. Niepokorni mieszkańcy, którzy nie zastosują się do poleceń służb, będą surowo karani. Trzeba tutaj mocno podkreślić, że słynny na cały świat i bardzo kontrowersyjny System Oceny Obywateli wciąż funkcjonuje. W momencie, gdy ktoś zadrze ze służbami publicznymi, może liczyć się z obniżeniem swojej pozycji w rankingu, a co się z tym wiąże, również utratą zaufania najróżniejszych instytucji publicznych i banków.

Oznacza to, że takie osoby dotknie zakaz podróżowania po kraju pociągami i samolotami, niemożność zaciągnięcia kredytu i pobierania świadczeń społecznych, problemy w staraniu się o lepszą pracę i dostaniu się dzieci do lepszych szkół. Nie wspominając już o częstszych kontrolach domowych policji i instytucji społecznych.

Technologie odgrywają ogromną rolę w epidemii wirusa z Wuhan. Dziś słyszymy o dronach i robotach, a niedawno świat obiegła wiadomość o tym, że to sztuczna inteligencja pierwsza wykryła koronawirusa i poinformowała o tym fakcie naukowców. Teraz technologie AI wspomagają biotechnologów w pracach stworzenia skutecznego specyfiku na opanowanie tej tragicznej sytuacji.

Obecnie Światowa Organizacja Zdrowia informuje 560 ofiarach i blisko 30 tysiącach zainfekowanych. Tymczasem Ministerstwo Zdrowia Chin wskazuje, że każdego dnia infekowanych jest nowym koronawirusem ok. 3 tysiące osób, ale ta liczba może być nawet 2 razy większa, gdyż na test nukleinowy, po którym wykrywa się patogen, oczekuje obecnie aż 80 tysięcy ludzi. Duża część z tych ludzi nie dożywa pierwszego testu, a wówczas medycy nie włączają ich do statystyk.

Źródło: GeekWeek.pl/Xinhua/CGTN/Twitter / Fot. CGTN

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy