Samolot przyszłości o nazwie Maveric od Airbusa oszołamia pięknym pokładem

Lotnictwo przyszłości będzie iście ekologiczne. Mają to zapewnić nowe rodzaje napędów elektryczno-wodorowych i kompozyty zdolne wytrzymać potężne obciążenia oraz temperatury powstające przy lotach naddźwiękowych.

Podczas singapurskich pokazów lotniczych, Airbus zaprezentował jeden ze swoich najbardziej ambitnych projektów ostatnich lat. Futurystyczny samolot o nazwie Maveric to przyszłość szybkich i ekologicznych podróży powietrznych na miarę XXI wieku. Opływowy kształt maszyny sprzyja oszczędności na paliwie i rozwijaniu znacznie większych prędkości od tradycyjnych maszyn, a luksusowe i nowoczesne wnętrze sprawia, że pasażerowie nawet nie poczują, że odbyli lot z jednego krańca świata w drugi.

Chociaż nie mówimy tutaj o gotowej maszynie, to jednak zaawansowane prace nad prototypem trwają od 3 lat i mają się całkiem nieźle. Airbus zapewnia, że Maveric nie trafi do kosza. Samolot ma pojawić się na niebie w pełnej skali w pierwszej połowie lat 20. Na razie inżynierowie z powodzeniem testują jego malutki prototyp, co możecie zobaczyć na załączonym materiale filmowym.

Reklama

Model testowy, którego używał Airbus miał 2 metry długości, 3,2 metra wysokości, a jego rozpiętość skrzydeł sięgała 6,6 metra. Koncern zaprezentował na wystawie w Singapurze animacje, na których możemy zobaczyć jego futurystyczne kształty oraz wnętrze. Na pokładzie dostępne są wielkie multimedialne ekrany. Zastąpiły one też ona. Trzeba przyznać, że właśnie tak powinny wyglądać obecnie samoloty, czyli komfortowe dla pasażerów i oferujące superszybkie podróże z jednego końca świata w drugi.

Jeśli przyjrzymy się konstrukcji samolotu Maveric, na myśl natychmiast przyjdzie nam Northrop Grumman X-47B. Prawdopodobnie nowe samoloty pasażerskie będą w przyszłości powstawały na bazie sprawdzonych projektów pozyskanych z należących do armii dronów bojowych, wykonanych w technologii latającego skrzydła. Projekt Blended Wing Body ma zapewnić aż 20 procentowe oszczędności na kosztach paliwa i serwisowania.

Źródło: GeekWeek.pl/Airbus / Fot. Airbus

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy