NASA planuje kilka misji na Wenus. „W atmosferze może ukrywać się życie”

Agencja szykuje kolejne wielkie misje. Tym razem będą one związane z bliźniaczką naszej planety, czyli Wenus. Najnowsze jej badania wskazują, że mogły kiedyś, a nawet mogą i dziś, rozkwitać tam jakieś formy życia.

Na powierzchni Wenus nie przetrwa żadne biologiczne życie. Panują tam temperatury tak wysokie, że topi się ołów i padają ołowiane deszcze. Prawie cała powierzchnia planety skąpana jest w lawie, a atmosfera wypełniona toksycznymi gazami i dwutlenkiem węgla, który wzmaga efekt cieplarniany. Chociaż to wszystko brzmi złowieszczo, NASA szykuje tam misje badawcze. Specjalny pojazd zbada atmosferę i ujawni przed nami tajemnice tej planety.

Niedawno astronomowie odkryli ciemne obłoki w atmosferze planety. Do tej pory były one dla nich jedną, wielką tajemnicą. Jednak wnikliwsze badania pozwoliły ustalić, że są to tzw. pochłaniacze, czyli obszary, które absorbują najwięcej światła ultrafioletowego. Okazuje się, że te zagadkowe „cząstki” mają podobne zdolności do mikroorganizmów występujących w Ziemskiej atmosferze. Astrobiolodzy uważają, że pomimo piekła panującego na powierzchni i w atmosferze, możemy mieć do czynienia z powszechnie tam występującymi grupami mikroskopijnego życia, które rozwija się tam od miliardów lat.

Reklama

Dwie nowe misje mają zostać zrealizowane w ramach Programu Discovery. Pierwsza z nich to VERITAS. Skupi się ona na mapowaniu powierzchni planety. Tymczasem druga, DAVINCI+ ma pozwolić na zbadania gazów otaczających planetę. To misja jest kluczowa dla NASA. Oprócz nich, agencja planuje jeszcze jedną o nazwie Ray for Extreme Environments and Zonal Explorations (Breeze) do programu agencji Innovative Advanced Concepts (NIAC). Chodzi tutaj o specjalny pojazd kosmiczny, który swoim wyglądem na myśl przywodzi płaszczki, czyli chrzęstnoszkieletowych ryb morskich o płaskim, dyskowatym kształcie ciała. Co ciekawe, pojazd naprawdę miałby być wyposażony w płetwy i dzięki nim sprawnie „pływać” w targanej silnymi wiatrami atmosferze Wenus.

Kilka miliardów lat temu atmosfera Wenus była bardziej podobna do ziemskiej, a na powierzchni prawdopodobnie występowały znaczne ilości wody w stanie ciekłym, ale odparowanie tych pierwotnych oceanów spowodowało lawinowo narastający efekt cieplarniany, aż do krytycznego poziomu gazów cieplarnianych w atmosferze. Astrobiolodzy uważają, że pomimo piekła panującego w atmosferze, możemy mieć do czynienia z powszechnie tam występującymi grupami mikroskopijnego życia, które spokojnie rozwija się tam od miliardów lat.

Najprawdopodobniej w wyniku miliardów lat gwałtownych przemian, życie przeniosło się tam z powierzchni do gęstej atmosfery, gdzie dostosowało się do panujących tam warunków. Jest też opcja, że dzięki kosmicznym skałom, organizmy z Wenus i Marsa mogły przedostać się na Ziemię i zapoczątkować życie, które tak dziś powszechnie występuje na naszej pięknej planecie.

NASA zamierza wszystkie misje przeprowadzić jeszcze w latach 20. XXI wieku. Jest całkiem prawdopodobnie, że jeszcze przed lądowaniem ludzi na Marsie, bliźniaczka Ziemi, jak mówi się o Wenus, będzie równie dobrze zbadana co Czerwona Planeta. Amerykanie i Rosjanie mają jednak o wiele ambitniejsze plany związane z Wenus. Rządy obu krajów chcą wysłać tam lądowniki i próbniki, a nawet myślą o budowie w atmosferze pierwszej bazy badawczej, która ma się stać oknem na ten fascynujący glob. Wszystko wskazuje na to, że lata 20. XXI wieku mogą wywrócić do góry nogami nasze pojęcie o otaczającej nas przestrzeni kosmicznej w kwestii istnienia pozaziemskiego życia.

Źródło: GeekWeek.pl/NASA / Fot. NASA

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy