Sztuczna inteligencja z powodu wirusa została użyta przeciwko ludziom w Chinach

Władzom Chin do permanentnej inwigilacji społeczeństwa już nie wystarczą drony, dziesiątki milionów kamer i zaawansowane roboty. Teraz mieszkańców będzie śledziła sztuczna inteligencja i informowała służby.

Obecnie w Państwie Środka objętych przymusową kwarantanną w miastach i wsiach jest kilkaset milionów obywateli. Ich prawa zostały bardzo mocno ograniczone. Na większości terenów objętych epidemią, mieszkańcy mają bezwzględny zakaz wychodzenia z domów przez okres od 3 do 6 dni. Można śmiało powiedzieć, że znajdują się w areszcie domowym, gdzie część z nich po prostu umrze.

Według najnowszych danych, aż 80 procent ofiar wirusa SARS-CoV-2 umiera w swoich domach. Szpitale są przepełnione, a na test wykrywający wirus trzeba czekać nawet tydzień. Większość starszych ludzi nie dożywa tego momentu. Trzeba tutaj podkreślić, że w wyniku epidemii umarło już kilka tysięcy ludzi z przyczyn niezwiązanych z samą infekcją patogenem.

Reklama

Starsi, schorowani ludzie są zamykani w mieszkaniach, a gdy poczują się gorzej, muszą liczyć tylko na siebie, bo nie ma najmniejszych szans, by przyjechała do nich karetka i zabrała ich do szpitala. Aktualnie w Wuhan lekarze nawet nie zwracają uwagi na ludzi, którzy pojawili się w szpitalu po wypadkach czy nawet ze zwykłymi złamaniami kończyn.

Organizacje międzynarodowe walczące o prawa człowieka wszczęły alarm z powodu ograniczenia wolności setek milionów ludzi. Pomimo faktu, że panuje tam epidemia i władze muszą uczynić wszystko, by opanować sytuację, to jednak organizacje donoszą, że wojsko i policja brutalnie rozprawia się z ludźmi nie wykonujących ich poleceń. W grę wchodzi tutaj nie tylko areszt, dotkliwe kary finansowe, ale również pobicia i tortury, a nawet rozstrzelanie.

Władze postanowiły zablokować dostęp do globalnej sieci poprzez VPN i wykorzystać technologie sztucznej inteligencji do wykrywania osób, które nie noszą masek ochronnych w publicznych miejscach. Monitoring miejski, drony i roboty wykorzystują technologię opracowaną przez Baidu do wykrywania braku masek z 96-procentową skutecznością. Niepokorne osoby są identyfikowane, a następnie szybko wysyłany jest do nich patrol policji. Jeśli obywatel w dalszym ciągu nie będzie chciał nosić maseczki i lepiej zadbać o higienę osobistą, to trafi do aresztu.

W przypadku osób, które zaraziły się wirusem, mają widoczne objawy i zostaną one wykryte przez uliczne kamery termowizyjne, a pojawią się na ulicy i będą zachowywały się niebezpiecznie, służby mają prawo na miejscu zastrzelić takiego obywatela pod pretekstem zagrożenia bezpieczeństwa. Organizacje walczące o prawa człowieka w Chinach informują, że takie zdarzenia w prowincji Hubei to codzienność.

Źródło: GeekWeek.pl/ / Fot. Xinhua

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy