Astronomowie odkryli największą kosmiczną eksplozję od czasu Wielkiego Wybuchu

Naukowcy badający odległą gromadę galaktyk, a mianowicie skupisko od kilkudziesięciu do kilku tysięcy galaktyk, odkryli największą eksplozję w historii naszego Wszechświata od czasu słynnego Wielkiego Wybuchu.

Eksplozja pochodzi z ogromnej czarnej dziury w centrum galaktyki oddalonej od nas setki milionów lat świetlnych i uwolniła pięć razy więcej energii niż poprzedni rekordzista. Profesor Melanie Johnston-Hollitt z australijskiego Curtin University twierdzi, że wydarzenia było niebywale energetyczne: - Widzieliśmy już wcześniej wybuchy w centrach galaktyk, ale ten było wyjątkowo, wyjątkowo potężny. I nie wiemy, dlaczego był tak ogromny. Wiadomo za to, że miał miejsce w gromadzie galaktyk o nazwie Ophiuchus, oddalonej od Ziemi o jakieś 390 milionów lat świetlnych. 

Reklama

Główny autor badań, dr Simona Giacintucci z Naval Research Laboratory, twierdzi, że skala zjawiska podobna jest do wybuchu Mount St. Helens z 1980 roku. Przypominamy, że poprzedziły je liczne trzęsienia ziemi, z których jedno spowodowało osunięcie się całego północnego boku góry, a w wyniku erupcji wulkan stracił… 400 m swojej wysokości! Ta wyrzuciła w powietrze prawie jedną trzecią objętości góry i miała siłę około 400 megaton trotylu, czyli 20 tys. razy większą niż pierwsza bomba atomowa zrzucona na Hiroszimę. Spowodowała całkowite zniszczenie ponad 600 km² lasu, kolejnych 300 nieodwracalnie zmieniła, a słup popiołu miał wysokość 18 kilometrów.

Naukowcy przyznają też, że wcześniej widzieli już pozostawiony krater, ale od razu odrzucili pomysł, że mógł powstać na skutek wybuchu energii, bo był… zbyt duży. Jak dodaje Johnston-Hollitt: - Badacze byli sceptyczni, a wszystko przez skalę wybuchu. Ale to naprawdę to. Wszechświat to dziwne miejsce. Wystarczył rzut okiem przez teleskopy radiowe, żeby potwierdzić tę teorię. To argument rozstrzygający sprawę, który potwierdza, że mieliśmy do czynienia z wybuchem o bezprecedensowej sile.

Profesor Johnston-Hollitt, porównała to odkrycie do znalezienia pierwszych kości dinozaura: - To jak archeologia. Dostaliśmy narzędzia do kopania głębiej w postaci teleskopów radiowych niskiej częstotliwości, więc powinniśmy być w stanie zlokalizować więcej takich wybuchów. Co więcej, mamy dowód, że należy badać wszechświat z wykorzystaniem fal o różnej długości. Powrót do sprawy i zbadanie jej z wykorzystaniem wielu długości fali zrobiło ogromną różnicę. Dokonaliśmy tego odkrycia wykorzystując teleskop z 2048 antenami skierowanymi w niebo, a niebawem będziemy mieli do dyspozycji 4096 anten i dużo większe możliwości. To bardzo ekscytujące.

Źródło: GeekWeek.pl/phys.org

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama