W Chinach odkryto pacjenta zero. Koronawirus zainfekował go w listopadzie

Rządowi chińskiemu udało się w końcu znaleźć osobę, u której jako pierwszej mógł pojawić się koronawirus SARS-CoV-2. Co ciekawe, ta osoba nie ma nic wspólnego ze słynnym targiem w Wuhan.

Od początku epidemii koronawirusa media podawały, że wszystko rozpoczęło się w grudniu 2019 roku na targu w mieście Wuhan, gdzie sprzedawano dzikie zwierzęta. Wirus miał przenieść się tam z jednego z nich na człowieka i później już pomiędzy ludźmi.

Okazuje się jednak, że pierwsza infekcja nastąpiła już w listopadzie ubiegłego roku, a dotyczyła człowieka, który nie miał nic wspólnego z targiem, ponieważ nigdy na nim nie był. Pierwsze przesłanki świadczące o tym, że źródło epidemii może nie dotyczyć samego targu w Wuhan, pojawiły się całkiem niedawno, bo zaledwie kilka tygodni temu.

Reklama

Władze podawały, że jedne z pierwszych osób, które zostały zainfekowane wirusem, w żaden sposób nie dało się powiązać z targiem w Wuhan i nie spożywały one żadnych dzikich zwierząt. Kolejne tygodnie wnikliwego śledztwa zaowocowały odkryciem najprawdopodobniej pacjenta zero, od którego wszystko mogło się zacząć.

Jest nim 55-letni mężczyzna. Zaraził się on koronawirusem już 17 listopada 2019 roku. Eksperci podają, że SARS-CoV-2 pierwszy raz pojawił się u nietoperzy na początku listopada, a następnie przeniósł się z nich na inne gatunki zwierząt, w tym np. łuskowce, a następnie z nich na ludzi. Później nastąpiła już infekcja pomiędzy ludźmi i reakcja łańcuchowa.

Pod koniec grudnia odnotowano już ok. 60 przypadków choroby, jednak najgorsze miało nadejść nieco później. Pod koniec stycznia nastąpił gwałtowny wzrost liczby zachorowań i wtedy podjęto decyzję o zamykaniu miast. Do dziś w efekcie epidemii, a w zasadzie już pandemii, zachorowało na całym świecie 156 tysięcy ludzi, z których zmarło blisko 6 tysięcy.

Obecnie Europa odnotowuje gwałtowny wzrost zachorowań. Podobna sytuacja miała miejsce w Chinach dokładnie miesiąc temu. Tak naprawdę Chiny kupiły nam czas na przygotowanie się na epidemię. Niestety, władze europejskich krajów zbagatelizowały sytuację i dalej to czynią, więc jest już niemal pewne, że SARS-CoV-2 pochłonie na Starym Kontynencie nieporównywalnie więcej istnień ludzkich, niż w Państwie Środka.

Źródło: GeekWeek.pl/ / Fot. Pixabay

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy