Farmy bakterii pomogą w walce ze złogami tłuszczu w naszym krwiobiegu

Choć tłuszcze są bardzo ważnym elementem naszej codziennej diety, zapewniając ciału pokłady energii i dbając o gospodarkę hormonalną, to jak wiemy nie wszędzie są pożądane, a już na pewno nie w naszym krwiobiegu.

To właśnie tam znaleźć można trójglicerydy, które w odpowiednich ilościach przyczyniają się do prawidłowego funkcjonowania organizmu - są budulcem tkanki tłuszczowej i źródłem energii, ale gdy jest ich za dużo, zaczynają stwarzać zagrożenie dla zdrowia. Nasz organizm częściowo produkuje je w wątrobie z kwasów tłuszczowych i węglowodanów, pozostałą część czerpiąc z pożywienia i to właśnie tu pojawia się problem, a mianowicie jeśli dostarczamy sobie zbyt dużo kalorii (a w czasach fast foodów to standard), zbędna część trójglicerydów jest magazynowana w tkance tłuszczowej i zaczyna krążyć we krwi, powodując wiele schorzeń.

Reklama

Oczywiście nasz organizm ma tu do dyspozycji pewne mechanizmy utrzymujące wszystko w ryzach, a jednym z nich jest produkowane przez wątrobę białko o nazwie APOA5. To właśnie ten proces interesował naukowców University of Cincinnati, którzy chcieliby wykorzystać go do efektywniejszej walki z wysokim poziomem trójglicerydów. Jak twierdzi jeden z autorów badań, Sean Davidson: - APOA5 jest mocno zaangażowane w to, jak szybko trójglicerydy są wydalane z naszego krwiobiegu. Im więcej APOA5 masz, tym szybciej pozbywasz się trójglicerydów. 

Mówiąc krótko, naukowcy zgadzają się co do tego, że APOA5 jest kluczowe, ale nie wiedzieli dotąd za wiele o strukturze tego białka i mechanizmach jego działania, stąd też badania, dzięki którym w przyszłości moglibyśmy choćby wzmocnić działanie tego procesu. Żeby tego dokonać naukowcy wszczepili ludzkie geny odpowiadające za APOA5 do bakterii, co pozwala im produkować dużo większe ilości białka i to dużej szybciej niż izolując je z ludzkiej krwi, bo mówimy nawet o 25 miligramach z litra. Następnie sprawdzili, jak białko sprawuje się u myszy na diecie wysokotłuszczowej, co pozwoliło z optymizmem patrzeć w przyszłość. 

Zdaniem autora badań, Marka Castleberry’ego: - Możemy analizować ich krew po karmieniu i obserwować zmiany poziomu tłuszczu podczas trawienia posiłki. Byliśmy w stanie podać nasze białko myszom, które wcześniej jadły tłusty posiłek i jak się okazało pozwoliło to niemal natychmiast pozbyć się trójglicerydów, które w innym wypadku odłożyłyby się we krwi. Oczywiście wciąż nie mamy gwarancji, że proces przebiegnie tak samo u ludzi i czy badacze dostaną w ogóle zgodę na jego przeprowadzenie, ale wydaje się, że to tylko kwestia czasu. Szczególnie że sprawa jest paląca, bo współcześnie schorzenia wywołane złą dietą, a co za tym idzie wysokim poziomem trójglicerydów, są prawdziwą plagą, która zbiera śmiertelna żniwo.

Źródło: GeekWeek.pl/

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy