W budowaniu baz księżycowych bardzo pomogą... siki i kupki astronautów

Naukowcy eksplorują właśnie potencjalne zastosowanie naturalnych środków znajdujących się na Księżycu oraz moczu astronautów w zakresie budowy pierwszych baz, co znacznie ograniczyć ma koszt transportu na miejsce niezbędnych materiałów konstrukcyjnych.

Chciałoby się powiedzieć, że nie takie rzeczy w nauce już widzieliśmy…  nic więc dziwnego, że jeśli tylko istnieje taka możliwość, badacze chcą wykorzystać wszystkie dostępne środki, aby tworzenie pierwszych baz na powierzchni księżyca przebiegło jak najszybciej i najsprawniej. Bo choć za sprawą misji Apollo 11 już w 1969 roku udało się nam postawić stopę na powierzchni Księżyca, a następnie przeprowadzić jeszcze pięć podobnych misji, to nigdy nie zostaliśmy na Srebrnym Globie na dłużej. Teraz Amerykanie chcą to zmienić i zapowiedzieli, że w ramach nowo powstałego US Space Force, planują już budowę bazy militarnej. 

Reklama

W końcu doczekaliśmy się bowiem technologii, która pozwoli na budowę mieszkalnych obiektów na Księżycu, a do ich stworzenia wykorzystamy… mocz astronautów! To nie jest żart i choć pomysł początkowo wydaje się nieco „niesmaczny”, to jeśli popatrzymy na koszt wysłania na orbitę materiałów z Ziemi, to wszystko staje się jasne. Za lot każdego kilograma tradycyjnych materiałów budulcowych trzeba bowiem zapłacić 20 tysięcy dolarów, dlatego tak ważne jest wykorzystywanie wszystkich „budulców” dostępnych na miejscu. Naukowcy pracują nad tym od dłuższego czasu i obecnie testuje się wiele takich pomysłów, w tym ten z moczem astronautów. 

Zakłada on również drukowanie 3D betonopodobnych struktur z dostępnego na Księżycu regolitu, czyli warstwy luźnej zwietrzałej skały pokrywającej Ziemię i inne planety skaliste, która powstaje, gdy lita skała zostaje wyeksponowana na powierzchni planety i poddana długotrwałym procesom fizycznym i chemicznym. Takie obiekty pomogą pierwszym badaczom ochronić się przed niekorzystnymi warunkami, tj. wysokim promieniowaniem, ekstremalnymi temperaturami i zmianami temperatur czy uderzeniami meteorytów. Za co miałby tu odpowiadać mocz? Naukowcy sprawdzają, czy obecny w nim mocznik może być użyty jako plastyfikator, czyli substancja  powodująca zwiększenie elastyczności materiału. 

W tym celu skorzystali z regolitu produkowanego przez Europejską Agencję Kosmiczną, do którego dodawali mocz i klasyczne plastyfikatory. Jak się szybko okazało, ludzki mocz sprawdził się wyśmienicie, pozwalając uzyskać materiał odporny na duży ciężar i jednocześnie utrzymujący stabilność, a co więcej poddanie go zmianom temperatur tylko poprawiło jego właściwości. Jak twierdzą badacze: - Jeszcze nie ustaliliśmy, w jaki sposób mocznik miałby być pozyskiwany z moczu, ale zastanawiamy się, czy to w ogóle będzie konieczne, bo przecież można popracować nad wykorzystaniem również pozostałych składników moczu, np. wody, bo ta przecież też będzie do mieszanki potrzebna. Mówiąc krótko, nic się nie zmarnuje :)

Źródło: GeekWeek.pl/ Fot. ESA

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy