Niestety, prototyp statku Starship rozpadł się na kawałki w trakcie testu (film)

SpaceX ma ostatnio wielkiego pecha. Inżynierowie pokładali ogromne nadzieje w kolejnym teście prototypu o nazwie SN-3. Niestety, podczas testu ciśnieniowego, pojazd uległ całkowitemu zniszczeniu. Tego już nie da się wyklepać.

Sytuacja jest poważna, ponieważ już trzeci raz doszło do takiej samej katastrofy w trakcie kriogenicznego testu ciśnieniowego. Tym bardziej całej sprawie nie pomaga fakt, że inżynierowie zmienili technikę spawania stalowych elementów pojazdu. Teraz okazuje się, że nic to nie pomogło.

Zniszczenie prototypu nastąpiło ubiegłej nocy w ośrodku SpaceX w teksańskiej Boca Chica. Tym razem jednak, ze względu bezpieczeństwa, inżynierowie napełnili zbiornik prototypu ciekłym azotem, a nie tlenem. Przez to nie doszło do wybuchu i katastrofa nie wygląda tak spektakularnie jak ostatnie. Jak możemy zobaczyć na filmie, po rozpoczęciu testu, najpierw nastąpiło rozszczelnienie zbiornika, a później pojawiły się w nim wielkie dziury, przez które wydostał się gaz. Chwilę później cały pojazd złamał się na pół i rozpadł na kawałki.

Reklama

Elon Musk napisał na Twitterze, że jego zespół przejrzy zebrane dane i ustali, co tym razem zawiodło. Prototyp SN-3 miał być rozbudowany i jeszcze w tym miesiącu zostać wystrzelony na wysokość ok. 150 metrów ponad powierzchnię naszej planety.

Wszystko wskazuje na to, że tak się nie stanie. Teraz cała nadzieja w prototypie SN-4. Pewne jest, że firma ponownie zaliczy opóźnienie w budowie pełnowymiarowej wersji statku kosmicznego Starship. Miejmy wszyscy nadzieję, że firma wyrobi się i pierwszy kosmiczny lot pojazdu wokół Księżyca nastąpi do końca przyszłego roku, tak jak wcześniej zakładano.

Źródło: GeekWeek.pl/NASASpaceflight / Fot. NASASpaceflight

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy